13 listopada 2022
CIĄG DALSZY WSPOMNIEŃ Z CAMINO DEL NORTE... [...] Na Monte de Gozo, wpatrując się w katedrę, zostałem do późnych godzin nocnych i mogłem rozkoszować się tymi pięknymi widokami. Nie musiałem się już nigdzie śpieszyć, bo rano nie musiałem wcześnie wstawać, by skoro świt wyjść na szlak. Tak naprawdę katedra św. Jakuba była już na wyciągnięcie ręki. Spoglądając na całą okolicę, w myślach powracałem do tych wszystkich 27 dni, które spędziłem na wędrowaniu. Z całą pewnością był to wyjątkowy i niepowtarzalny czas, który było mi dane spędzić tym razem na Camino del Norte. Jutro znajdę się w miejscu szczególnym, gdzie spoczywa św. Jakub Apostoł, uczeń Pana Jezusa. Nocleg będę miał w tym samym miejscu, co przed 9 laty w Hostel Seminario Menor. Jednak tym razem zarezerwowałem sobie pokój prywatny, a nie pokój wieloosobowy. Chciałem mieć już odrobinę prywatności i gwarancję tego, że nikt nie będzie mnie rano budził. Kiedy na dworze zrobiło się już ciemno i chłodno, udałem się z powrotem do schroniska z poczuciem pewnego spełnienia. Byłem wdzięczny Panu Bogu, że tego wieczoru mogłem doświadczyć nad miastem pięknego zachodu słońca. Przed pójściem spać naładowałem wszystkie akumulatory w aparacie tak, żebym czasami nie miał żadnych niemiłych niespodzianek podczas tego najważniejszego momentu całej drogi, czyli wejścia do Santiago de Compostela...