Poznaję Boży świat / 2019 – Liban, śladami św. Charbela. Dzień 5. Baalbek

2023 – Wielka Sobota: Wigilia Paschalna z procesją rezurekcyjną w klasztorze Sióstr Urszulanek SJK w Sieradzu
9 kwietnia 2023
2023 – Inauguracja Jubileuszu 900-lecia Diecezji Włocławskiej wraz z nawiedzeniem Matki Bożej w znaku Ikony Jasnogórskiej w Bazylice Mniejszej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Zduńskiej Woli
23 kwietnia 2023
2023 – Wielka Sobota: Wigilia Paschalna z procesją rezurekcyjną w klasztorze Sióstr Urszulanek SJK w Sieradzu
9 kwietnia 2023
2023 – Inauguracja Jubileuszu 900-lecia Diecezji Włocławskiej wraz z nawiedzeniem Matki Bożej w znaku Ikony Jasnogórskiej w Bazylice Mniejszej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Zduńskiej Woli
23 kwietnia 2023
Udostępnij to:

2019 – Liban, śladami św. Charbela

 

 

***

Dzień 5
23 października 2019 

 

Po wczorajszych duchowych przeżyciach pora obrać nieco inny, bardziej turystyczny kierunek pielgrzymowania. Naszym głównym punktem dzisiejszej wędrówki będzie miasto Baalbek, w północno-wschodnim Libanie, które jest oddalone od naszego hotelu w Byblos jakieś 100 km. To miasto jest czwartym pod względem wielkości miastem w Libanie i położone jest zaledwie kilkanaście kilometrów od granicy z ogarniętą wojną domową Syrią.

Powodem, dla którego przyjechaliśmy do tego miasta, są nie tylko ruiny starożytnych świątyń Jowisza, Bachusa oraz Wenus, które mamy zobaczyć, ale i niezwykły, odkryty blok skalny noszący ślady obróbki przez człowieka, ważący bagatela ponad 1600 ton.

Zanim jednak dojechaliśmy do Baalbek, to mijaliśmy Dolinę Bekaa, która znana jest nie tylko z uprawy winorośli, ale też bardzo żyznej ziemi, na której uprawia się pszenicę, bawełnę, owoce i warzywa. Dla mnie nie to było akurat najważniejsze, tylko smutny widok ujrzanego namiotowego obozowiska uchodźców z Syrii, którzy uciekając przed wojną i śmiercią w ojczystym kraju, zostawili cały swój dobytek. Takich miejsc w całym Libanie jest niestety bardzo dużo. Łza kręci się w oku, widząc całe rodziny z dziećmi, które muszą uciekać ze swojego kraju przed wojną i mieszkać w takich niewyobrażalnych i trudnych warunkach, zdani tak naprawdę tylko na siebie.

Tego dnia podczas podróży do Baalbek (kilka kilometrów od Syrii) pogoda była pochmurna i miejscami padał deszcz. Droga, którą się poruszaliśmy, była dość kręta i wyboista.
Widok na Dolinę Bekaa, która słynie z uprawy winorośli sięgających ponad 6000 lat, a rocznie produkowanych jest tu ponad 6 milionów butelek tego trunku
Na zdjęciu widoczny obóz uchodźców z Syrii w Dolinie Bekaa. Co piąty mieszkaniec Libanu to uchodźca z Syrii!
W 4,5-milionowym Libanie, którego powierzchnię można porównać z powierzchnią województwa świętokrzyskiego w Polsce, legalnie mieszka obecnie około miliona uchodźców z Syrii

Po dojechaniu do Baalbek, które zamieszkuje niewiele ponad 80 tysięcy mieszkańców, udaliśmy się najpierw zobaczyć wspomniany ogromny kamień, ważący ponad 1600 ton, a następnie poszliśmy do pobliskiego kościoła na Mszę Świętą, gdzie po jej zakończeniu spacerkiem prosto poszliśmy na starożytne ruiny Heliopolis – miasta, w którym podobno aż 300 dni w roku świeci słońce. Co ciekawe nam się przytrafił jeden z takich dni, kiedy słońca było tyle, co na lekarstwo. Jednak, kiedy spacerowaliśmy po ruinach, to słońce w końcu wyszło zza chmur, więc „tragedii” nie było (uśmiech). Nie będę jednak tutaj pisał o całej historii tego miejsca. Zainteresowanych, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o świątyniach: Wenus, Jowisz i Bachusa, odsyłam do literatury, bądź Internetu, gdzie wszystko jest dokładnie opisane. Ja natomiast zaprezentuję jedynie niewielki fotoreportaż z tego wyjątkowego i niezwykłego miejsca, które na wszystkich z nas zrobiło niemałe wrażenie.

No i jesteśmy w Baalbek, gdzie widzimy Kamień Południa zwany inaczej Kamieniem Kobiety w Ciąży. Znajduje się kilkaset metrów od rzymskich ruin widocznych w lewym górnym rogu zdjęcia. Uznawany jest za największy monolit na świecie.
No to czas na pamiątkowe zdjęcie przy tym okazałym i robiącym spore wrażenie kamieniu
Pogoda niestety tego dnia była nieco kapryśna
Libańskie perełki motoryzacyjne w mieście Baalbek (uśmiech)
Ten niewielki maronicki kościółek znajduje się w pobliżu starożytnych ruin, do których udamy się po zakończonej Mszy Świętej
Kolejne pamiątkowe zdjęcie, ale tym razem z Najświętszą Panienką
Wnętrze maronickiego kościoła. W centrum ołtarza głównego znajduje się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus otoczony aniołami. Niebawem rozpocznie się Msza św., podczas której przyjmiemy do serca żywego Jezusa.
„Przyjmujcie zawsze jak najczęściej Ciało Chrystusa i Jego Krew, a przezwyciężycie wszelkie trudności w drodze; dojdziecie w końcu na górę Boga, do owego niebieskiego Jeruzalem, gdzie będziecie oglądać twarzą w twarz Tego, którego teraz domyślacie się pod postacią chleba i wina” – św. Karol Boromeusz
„Z Krzyża możemy czerpać moc przez modlitwę i medytację” – św. Jan Bosko
Chyba nie ma kościoła w Libanie, w którym nie znajdziemy wizerunku św. Charbela

 

Kompleks świątynny w Baalbek

 

Starożytne ruiny świątyń w Baalbek zrobiły na mnie i naszej grupie spore wrażenie. Dobrze, że gdy zaczynaliśmy nasze zwiedzanie całego kompleksu świątyń, to nieco się przejaśniło i słońce wyszło zza chmur, bo w przeciwnym razie nie byłoby przyjemnie zwiedzać tego niezwykłego miejsca w strugach deszczu. To miejsce, które jest najbardziej znane w Baalbek, jak powiedział nam nasz przewodnik, jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez archeologów i miłośników starożytnych ruin na świecie. Dlatego będąc w Libanie, koniecznie warto tutaj zajrzeć i podziwiać ich majestatyczne piękno.

Dzisiejszy dzień w porównaniu do wczorajszego był spokojniejszy. I dobrze, bo można było nieco odpocząć i zregenerować siły (uśmiech). Pielgrzymki grupowe, w których od czasu do czasu mogę uczestniczyć, mają dla mnie taki atut, że ich program jest tak układany, że pomimo duchowych doświadczeń jest też miejsce na poznawanie kraju od strony świeckiej. I to jest piękne w pielgrzymkach, gdzie taką właśnie formę spędzenia czasu wszystkim wam polecam.

Tego dnia, kiedy nasz pobyt w Baalbek dobiegł końca, udaliśmy się w drodze powrotnej jeszcze do lokalnej restauracji, by skosztować nieco regionalnych potraw. Następnie już późnym popołudniem udaliśmy się w drogę powrotną do hotelu na kolację i nocleg.

Tak w niewielkim skrócie wyglądał nasz dzisiejszy dzień na libańskiej ziemi. Jutro natomiast z tego, co powiedział nam przewodnik, zapowiada się również bardzo interesująco. Mamy odwiedzić m.in. miejscowość Harisa, gdzie znajduje się bardzo znane sanktuarium Matki Bożej Królowej Libanu położone na wzgórzu, z którego rozciąga się przepiękna panorama na całą okolicę. W drugiej części dnia mamy się udać do miejscowości Jeita, gdzie znajdują się malownicze groty wraz z najdłuższą jaskinią w Libanie. Oj zapowiada się niezwykle ciekawy dzień. Na razie dobranoc i widzimy się jutro (uśmiech).

Łukasz Piotrowski

 

Ciąg dalszy…

 

***

Ponadto zapraszam do przeczytania moich wspomnień z pielgrzymek:

Udostępnij to: