Rodzinne groby moich przodków

Warto zobaczyć / 2018 – Budowa odkrytych basenów w Sieradzu
7 września 2018
Ochrona i rewitalizacja Pragi / 2018 – Rewitalizacja ul. Żabiej
16 września 2018
Udostępnij to:

Sieradz, 11 lipca 2017

„Nadchodzi godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach,
usłyszą
głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na
zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny – na
zmartwychwstanie potępienia
”, J 5,28.29

Pamięć o bliskich osobach, które Miłosierny Bóg wezwał już do siebie, jest dla mnie szczególnie ważna – dlatego gdy tylko pozwala mi czas, staram się odwiedzać miejsca, gdzie spoczywają nie tylko moi przodkowie, ale również ci, których dane mi było poznać za ich życia. Spacerując po jakimkolwiek cmentarzu, doświadczam uczucia, jakby czas się w tym miejscu zatrzymał. Śpiew ptaków, powiew wiatru i panująca wokół cisza, w którą lubię się wsłuchiwać, są dla mnie bardzo wymowne.

Przechodząc między alejkami cmentarza, często przyglądam się nagrobkom, pod którymi spoczywają zmarli. Cmentarz jest miejscem, gdzie możemy uświadomić sobie, jak wielu ludzi w różnym wieku odeszło już z tego świata. Każdy z nas z całą pewnością chciałby dożyć sędziwego wieku, cieszyć się zdrowiem do końca swoich dni, nie chorować, nie cierpieć i nie być ciężarem dla najbliższych. Jednak życie ludzkie pisze różne scenariusze, na które często nie mamy wpływu, i gdy dotknie nas jakieś cierpienie czy choroba, winniśmy z pokorą przyjąć ten krzyż. Pan Jezus w Ewangelii według św. Mateusza powiedział: „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10,38). Spacer po cmentarnych alejkach przypomina mi, że każdy przeżyty dzień – czy to w zdrowiu, czy w cierpieniu – zbliża mnie do tych, co odeszli, a których noszę w sercu, ale nade wszystko zbliża mnie do Boga, który w dniu 10 listopada 1983 roku powołał mnie do życia.

Obecną zakładkę pragnę poświęcić moim przodkom. Pragnę, by pamięć o nich była żywa nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla mojej rodziny i naszych dzieci, Klarusi i Kacperka. Byśmy nigdy nie zapomnieli o osobach, dzięki którym żyjemy, którzy nas wychowywali, ale także o tych znanych jedynie ze wspomnień starszych albo ze zdjęć.

Sieradz jest szczególnie bliski mojemu sercu, bo właśnie z sieradzką ziemią związana była i jest po dzień dzisiejszy moja rodzina. Na starym sieradzkim cmentarzu parafialnym, założonym w 1823 roku, spoczywa najwięcej członków naszej rodziny. Także osoby, które kiedyś znałem, zwłaszcza spośród mieszkańców Pragi. Mam świadomość, że na tym samym cmentarzu zostanie kiedyś złożone i moje ciało. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że śmierć jest dla naszej duszy jedynie przejściem do innego, lepszego świata, w którym czeka na nas Zmartwychwstały Pan Jezus i to wszystko, co dla nas przygotował. Święty Paweł w Liście do Koryntian napisał: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2,9).

W mojej zakładce nie pominę również bliskich krewnych, spoczywających na innych cmentarzach, jak w Brzeźniu czy w Brąszewicach, bo z tych pobliskich miejscowości także pochodzi moja rodzina. Oprócz zdjęć grobów osób z najbliższej rodziny postanowiłem też zamieścić fotografie przedstawiające ich za życia. Jest dla mnie radością możność podzielenia się z państwem tymi fotografiami. Z reguły nie są one wyjątkowej jakości, bo trzeba pamiętać, że były zrobione kilkanaście bądź kilkadziesiąt lat temu, ale dla mnie są bardzo cenne – przechowują obrazy członków mojej rodziny, których wciąż noszę w sercu i za których się modlę.

Pamięć o bliskich zmarłych jest ważna, ale pamiętajmy, że dla nich nie jest najważniejszy piękny, wystawny pomnik czy najpiękniejsze zakupione kwiaty, lecz ofiarowana w ich intencji Msza św. i nasza codzienna modlitwa.

Na koniec chciałbym jeszcze zacytować św. Jana Pawła II, który w rozważaniu na Anioł Pański w listopadzie 2003 roku tak powiedział: „Modlitwa za zmarłych jest ważną powinnością, bowiem nawet jeśli odeszli w łasce i w przyjaźni z Bogiem, być może potrzebują jeszcze ostatniego oczyszczenia, by dostąpić radości nieba”.

Łukasz Piotrowski

 

Cmentarz parafialny w Sieradzu

=====================================================

+Stanisław Piotrowski 54 l.
(ur. 9 I 1921, zm. 4 X 1975)

+Marianna Piotrowska z d. Pośpiech 87 l.
(ur. 2 IV 1927, zm. 26 VIII 2014)

Grób moich dziadków, rodziców taty, jest mi szczególnie bliski; fot. 24 maja 2015

Babcia Marysia mieszkała z nami od zawsze. Po moim i mojego brata urodzeniu, kiedy rodzice musieli chodzić do pracy, to właśnie babcia zajmowała się nami. Przygotowywała nam posiłki, prowadziła do przedszkola, uczyła pierwszych modlitw. Dziękuję Ci, kochana Babciu, za Twoją obecność i za to wszystko, co dla swoich wnuków zrobiłaś; fot. 24 grudnia 2011

Dziadka Stanisława Piotrowskiego nigdy nie poznałem, bo zmarł kilka lat przed moimi narodzinami. Dziadkowie sprowadzili się z podsieradzkiej Dąbrówki na sieradzką Pragę w latach 60. XX wieku. Zdjęcie zrobione przed naszym domem na Pradze, gdzie mieszkam do dnia dzisiejszego. To dzięki dziadkom Praga stała się dla mnie najważniejszym miejscem na ziemi. Na zdjęciu od lewej: dziadek Stanisław Piotrowski, obok babcia Marysia, Andrzej Pasek ze swoją córeczką Moniką.

 

=====================================================

+Jan Wiąz 88 l.
(ur. 8 I 1927, zm. 29 III 2015)

Kilka grobów dalej za grobem dziadków Piotrowskich spoczywa mój dziadek Jan Wiąz, tata mojej mamy; fot. 21 stycznia 2017

Miałem to szczęście, że dziadkowie Wiązowie mieszkali na jednej z nami ulicy na Pradze, dlatego miałem ich zawsze blisko siebie. Dziadek wraz z babcią Basią z Pragą byli związani od zawsze i bardzo lubiłem do nich chodzić. Dziadek hodował kury, kaczki, a na pobliskiej działce uprawiał warzywa i owoce, które później sprzedawał na zielonym ryneczku; fot. 8 stycznia 2011 

Moi dziadkowie większość życia spędzili na Pradze. Dopiero w późniejszym czasie przeprowadzili się do bloków. Dziadek, dopóki starczało mu sił, każdego dnia przyjeżdżał rowerem do swojego domu, bo tutaj na Pradze czuł się najlepiej; fot. 3 czerwca 2006

 

=====================================================

+Tekla Fornalczyk 55 l.
(ur.1861, zm. 1916)

+Maria Piotrowska z d. Fornalczyk 74 l.
(ur.1886, zm. 1960)

+ Józef Piotrowski 84 l.
(ur.1886, zm.1970)

+ Teresa Piotrowska 76 l.
(ur.1929, zm. 1 III 2005)

Na starym sieradzkim cmentarzu, założonym w 1823 roku, spoczywają również moi pradziadkowie, Maria i Józef Piotrowscy (rodzice dziadka Stanisława), którzy mieszkali w sieradzkiej Dąbrówce, jak również ich córka, a moja ciocia Teresa Piotrowska. W grobie spoczywa też praprababcia Tekla Fornalczyk (babcia mojego dziadka Stanisława Piotrowskiego). Dla moich ukochanych dzieci, Klarusi i Kacperka, Tekla Fornalczyk jest prapraprababcią; fot. 4 czerwca 2017

Prababcia Maria Piotrowska była mamą mojego dziadka Stanisława.

 

=====================================================

+Michał Piotrowski 35 l.
(ur.1909, zm.1944)

Wujek Michał Piotrowski (brat mojego dziadka Stanisława). W czasie trwania II wojny światowej został brutalnie pobity przez Niemców. Na skutek poniesionych obrażeń zmarł kilka dni później w wieku zaledwie 35 lat. Spoczywa na parafialnym cmentarzu w Sieradzu; fot. 2 lipca 2017

 

=====================================================

+Stanisława Kosowska 64 l.
(ur.1942, zm. 3 X 2006)

+Edward Kosowski 73 l.
(ur.1940, zm. 6 I 2013)

Grób, w którym spoczywa moja ciocia Stanisława i wujek Edek, znajduje się niedaleko zabytkowego, pochodzącego z 1416 roku kościółka Świętego Ducha; fot. 2 lipca 2017

Ciocia z wujkiem mieszkali w Sieradzu przy Krakowskim Przedmieściu, dlatego zawsze żegnali wychodzącą pielgrzymkę, a gdy pielgrzymi wracali od Matki Bożej z Jasnej Góry, serdecznie nas witali. Powyższe zdjęcie zrobiłem na cmentarzu parafialnym w Brzeźniu, gdzie spoczywa mama cioci Stasi. Od lewej strony stoi babcia Marysia, ciocia Stasia, wujek Edek i moja mama Danuta Piotrowska; fot. 1 listopada 2005

 

=====================================================

+Marianna Wiąz z d. Ozimek 39 l.
(ur.1890, zm. 1929)

+Franciszka Ozimek, 92 lata
(ur. 1868, zm. 1960)

W grobie rodziny Ozimków w Sieradzu spoczywa mama dziadka Jana Wiąza, Marianna Wiąz z d. Ozimek, która zmarła, gdy dziadek miał 2 lata. Pamiętam, że gdy tylko odbywały się jakiekolwiek uroczystości na starym cmentarzu parafialnym w Sieradzu, zawsze stał przy jej grobie. Niestety, dziś na nagrobku brakuje tabliczki, która by wspominała jej nazwisko. Marianna Wiąz urodziła się w 1891 roku, a zmarła w 1930, w wyniku powikłań poporodowych, w wieku 39 lat. W tym samym grobie w lipcu 1960 roku pochowana została jej mama, czyli babcia mojego dziadka – Franciszka Ozimek, zmarła w wieku 92 lat. Nawet w sędziwym wieku była na tyle żywotna, że zajmowała się swoją prawnuczką, a moją ciocią Marysią, gdy babcia i dziadek wychodzili z domu. Początkowo grobem zajmowali się tylko moi dziadkowie. W 1978 roku babcia Basia zezwoliła na pochowanie tam ciotki – Kazimiery Ozimek i grób przejęła dalsza rodzina. Z kolei tata mojego dziadka Jana Wiąza jest pochowany na cmentarzu parafialnym w Brzeźniu; fot. 2 lipca 2017

W środku na krześle siedzi babcia mojego dziadka (moja praprababcia), Franciszka Ozimek, która do zdjęcia pozuje ze swoim wnukiem Janem Wiązem, lata 50. XX wieku

 

 

Cmentarz parafialny w Brzeźniu

=====================================================

+Stanisław Pośpiech, 74 lata
(ur. 1902, zm. 20 X 1976)

+Józefa Pośpiech, 87 lat
(ur. 1906, zm. 8 III 1993)

Na cmentarzu parafialnym w Brzeźniu znajdują się trzy groby, w których spoczywa moja rodzina. Pierwszy z nich to grób moich pradziadków, Stanisława i Józefy Pośpiechów (rodziców babci Marysi); fot. 1 listopada 2014

Pradziadkowie mieszkali w Dębołęce (ok. 10 km za Sieradzem). Mieli dwie córki: Mariannę, czyli moją babcię, oraz Wiesławę, która została w ich rodzinnym domu. Na zdjęciu pradziadkowie z wnukami, Wiesławem i Sławkiem Kaczmarkami, lata 60. XX wieku.

Na ławeczce przed domem prababci Józefy Pośpiech w Dębołęce. Z lewej strony siedzi ciocia Bożena, obok wujek Władek, prababcia Józefa i moja mama z Dominikiem. W dzieciństwie często jeździliśmy do rodzinnego domu babci Marysi. Prababcia Józefa Pośpiech zmarła 8 marca 1993 roku w wieku 87 lat. Zdjęcie wykonane pod koniec lat 80. XX wieku.

 

=====================================================

+ Wiesława Kaczmarek z d. Pośpiech, 59 lat
(ur. 1937, zm. 7 VIII 1996)

+ Władysław Kaczmarek, 67 lat
(ur. 1931, zm. 4 VIII 1998)

Miejsce wiecznego spoczynku cioci Wiesi i wujka Władka Kaczmarków, którzy mieszkali w Dębołęce; fot. 1 listopada 2014

Ciocia Wiesia z mężem Władysławem zostali w rodzinnym domu w Dębołęce. Natomiast siostra cioci, a moja babcia Marysia, wyprowadziła się z Dębołęki i zamieszkała z mężem Stanisławem Piotrowskim w domku na sieradzkiej Pradze, w którym mam zaszczyt do dnia dzisiejszego mieszkać; fot. z lat 70. XX wieku.

Ciocia Wiesia była rodzoną siostrą mojej babci Marysi. Niemal w każdą niedzielę wraz z rodzicami, bratem i babcią jeździliśmy na obiad na wieś, gdzie mieszkała ciocia z mężem i mamą Józefą. Byli to nad wyraz dobrzy i szlachetni ludzie, bardzo gościnni. Ciocia była też wyśmienitą kucharką, a jej wypieki do dzisiaj mam w pamięci. Ciocia Wiesia zmarła nagle 7 sierpnia 1996 roku, w wieku 59 lat. Zdjęcie pochodzi z połowy lat 80. XX wieku.

 

=====================================================

+ Stanisław Wiąz, 42 lata
(ur. 1895, zm. 7 VIII 1937)

Na końcu cmentarza parafialnego w Brzeźniu znajduje się grób pradziadka Stanisława Wiąza (ojca mojego dziadka Jana Wiąza). Dziadek zawsze opowiadał, że swoich rodziców prawie nie znał. Mamę stracił w wieku zaledwie 2 lat, a tata jego zmarł, kiedy miał 10 lat. Z pogrzebu taty zapamiętał jedynie, że został pochowany na końcu cmentarza, za którego ogrodzeniem rozciągały się już tylko pola uprawne, co widać na powyższym zdjęciu. Każdego roku na Wszystkich Świętych odwiedzamy cmentarz w Brzeźniu. Nie wyobrażam sobie, żeby tego dnia nie pochylić się nad grobami moich przodków i nie zanurzyć się przez chwilę w modlitwie. Na zdjęciu obok grobu swojego dziadka widać moją mamę Danutę Piotrowską; fot. 31 października 2016

 

Cmentarz parafialny w Brąszewicach

=====================================================

+Marianna Lipińska z d. Ludwiczak, 55 l.
(ur. 1904, zm. 17 III 1959)

+Antoni Lipiński, 76 l.
(ur. 1899, zm. 10 I 1975)

+Zdzisław Lipiński, 54 l.
(ur. 1948, zm. 2 VIII 2002)

Na parafialnym cmentarzu w Brąszewicach, oddalonych o 30 km od Sieradza, znajdują się dwa groby, w których pochowana jest najbliższa rodzina mojej babci Basi – jej ukochani rodzice, brat i dziadek. W dniu 31 października 2015 roku wraz z rodzicami nawiedziliśmy ich groby.


Z lewej strony zdjęcie mojej prababci Marianny Lipińskiej wykonane do dowodu osobistego. Na zdjęciu z prawej pradziadek Antoni Lipiński wraz z małymi wnuczkami przed domem przy ul. Stawowej na Pradze. Starsza z dziewczynek to ciocia Marysia, młodsza – moja mama, siedząca u dziadziusia na kolanach; lata 60. XX wieku.

Moi pradziadkowie, Marianna i Antoni Lipińscy, przed swoim domem w Brąszewicach; lata 50. XX wieku

Dziewczynka stojąca pośrodku to moja babcia, która pozuje do zdjęcia z rodzicami, wujkiem i braćmi (najstarszy z lewej strony Jan, z prawej młodszy Piotr). Babcia straciła swoją mamę Mariannę Lipińską, kiedy miała 22 lata. Zdjęcie zostało wykonane w latach 40. XX wieku.

Brat mojej babci, Zdzisław Lipiński, zmarł 2 sierpnia 2002 roku w wieku 54 lat. Babcia bardzo przeżyła nagłą śmierć swojego brata. Wujek był stolarzem i kiedy moi rodzice rozbudowywali dom na Pradze, wujek Zdzisław przygotowywał wiązania na dach. Dziś spoczywa w grobie wraz ze swoimi rodzicami na cmentarzu parafialnym w Brąszewicach.

 

=====================================================

+Ignacy Lipiński, 74 l.
(ur. 1860, zm. 10 VIII 1934)

Przy grobie, w którym spoczywa mój prapradziadek Ignacy Lipiński (dziadek mojej babci, Barbary Wiąz z d. Lipińskiej). Babcia pochodzi z Brąszewic i w tym roku skończyła 80 lat. Życzę zdrówka, kochana Babciu; fot. 31 października 2015.

 

***

Zobacz także:

Udostępnij to: