Poznaję Boży świat / 2020 – Francja, Lourdes. Dzień 4. Eucharystia, Procesja Światła

2023 – Peregrynacja relikwii błogosławionej rodziny Ulmów w klasztorze Sióstr Bernardynek w Warcie
4 grudnia 2023
Featured Video Play Icon
Podniebny kadr
9 grudnia 2023
Udostępnij to:

2020 – Francja, Lourdes

 

***

Dzień 4
26 sierpnia 2020 r.

Czas, który spędzam w Lourdes, zdecydowanie za szybko mija. Dzisiaj, 26 sierpnia, rozpoczynam ostatni dzień pobytu w Lourdes, a już jutrzejszego dnia z samego rana udam się w drogę powrotną do domu. Leżąc sobie jeszcze w łóżku, rozmyślałem o tych kilku dniach, które tutaj bardzo interesująco i aktywnie spędziłem. Bardzo cieszyłem się, że mój fotoreportaż z tych dni będzie w miarę bogaty w zdjęcia i po powrocie do domu będę miał o czym wspominać i pisać.

Dzisiejsza data jest dla mnie szczególnie ważna, a to z tego powodu, że 26 sierpnia w Polsce jest obchodzone święto Matki Bożej Częstochowskiej, ustanowione w 1931 roku przez papieża Piusa XI. Tego również dnia przypada rocznica śmierci mojej ukochanej babci Marysi, która 26 sierpnia 2014 roku w wieku 87 lat odeszła do Domu Ojca. Nigdy wcześniej nie przypuszczałbym, że szóstą rocznicę śmierci babci spędzę w miejscu, które przed laty Maryja wybrała do przekazania światu swojego orędzia. Tego dnia pamiętałem szczególnie o wszystkich pielgrzymach przybyłych w tak licznych pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę. Pomimo że jestem w Lourdes, to duchowo łączę się z moimi koleżankami i kolegami, którzy w dniu 24 sierpnia przybyli w 410. Pieszej Pielgrzymce Sieradzkiej na Jasną Górę i już zapewne gromadzą się na jasnogórskich błoniach, aby uczestniczyć wraz z innymi pielgrzymami przybyłymi z całej Polski w uroczystej Mszy Świętej.

W dniu dzisiejszym dopiero w godzinach popołudniowych udałem się w pobliże Groty Massabielskiej i powracałem w myślach do dni, kiedy moja babcia była jeszcze z nami. Ile bym dał, żeby te dni powróciły. Mam wciąż przed oczami obraz, kiedy trzymałem babcię za rękę podczas ostatnich chwil jej życia. Dziękuję Panu Bogu, że mogłem być wraz ze swoimi rodzicami przy babci, kiedy tak spokojnie przechodziła z życia ziemskiego do życia wiecznego. Pozostała pustka w moim sercu, ale jako człowiek wierzący wiem, że jest już w niebie z Panem Jezusem, Maryją i tam nas wyczekuje.

Siedząc sobie na schodkach ołtarza polowego po drugiej stronie rzeki Gave, mogłem z pewnej odległości spoglądać na grotę objawień, w której w 1858 roku ukazywała się przed laty Matka Boża. To było to miejsce, do którego przychodziłem sobie na modlitwę różańcową. Również i teraz wyciągnąłem z plecaka różaniec i zacząłem się modlić. To był też ten czas, kiedy odstawiałem na bok aparat i mogłem wszystko to, z czym przyjechałem do Lourdes, zawierzyć Maryi.

Kiedy dochodziła godz. 19.00, do groty zaczęło przybywać coraz więcej osób. Wiedziałem, że o tej godzinie będzie sprawowana Msza Święta, w której i ja będę uczestniczył. Nie wiedziałem natomiast, że będzie odprawiana przez tak wielu biskupów, księży i to na czele z kard. Angelo De Donatis. Uroczysta Eucharystia, jak się okazało, była połączona z udzieleniem sakramentu bierzmowania niepełnosprawnej dziewczynce, która do Lourdes przybyła wraz ze swoimi rodzicami. Po zakończonej Mszy Świętej dziewczynka wraz ze swoimi bliskimi stanęła przed grotą do pamiątkowego zdjęcia. Był to dla mnie bardzo wzruszający, a zarazem i piękny widok. Widząc niepełnosprawność dziewczynki, na myśl mi przyszły znowu znamienne słowa Maryi: „Nie obiecuję ci szczęścia na tym świecie, lecz w innym”. Pomimo niepełnosprawności widać, że wszyscy są szczęśliwi, że w takim świętym miejscu wybranym przez Maryję ich ukochana córka mogła przyjąć sakrament bierzmowania. Na koniec po zakończonej Mszy Świętej wszyscy ustawili się przed grotą do pamiątkowego zdjęcia. Również i ja chciałem ten piękny moment zatrzymać w kadrze swojego aparatu. Już po wszystkim podszedłem do jej rodziców i powiedziałem, że jeżeli chcą, to mogę im takie zdjęcie zrobione aparatem, a nie telefonem wysłać na maila. Bardzo się ucieszyli z tego powodu i mi podziękowali. Po przybyciu do domu wysłałem wspomniane zdjęcie na ich adres mailowy. Byłem w jakimś stopniu szczęśliwy, że poprzez to zdjęcie mogłem im sprawić radość.

Zdjęciami sprawowanej Mszy Świętej w Grocie Massabielskiej pragnę rozpocząć swój dzisiejszy, a zarazem przedostatni fotoreportaż. Ostatnimi będą zdjęcia wykonane podczas trzech dni z tzw. Procesji Światła. Te zdjęcia będą zwieńczeniem mojego pobytu w Lourdes, do którego mam nadzieję, że jeżeli Pan Bóg pozwoli, to jeszcze kiedyś powrócę. Tego bym bardzo pragnął.

 

W dniu 26 sierpnia 2020 roku o godz. 19.00 w święto Matki Bożej Częstochowskiej została odprawiona w grocie objawień uroczysta Msza Święta, której przewodniczył kard. Angelo De Donatis
Podczas Mszy Świętej wzięło udział również wielu biskupów i księży, którzy przybyli do Lourdes z różnych stron świata
Angelo De Donatis (ur. 4 stycznia 1954 roku w Casarano) – włoski duchowny rzymskokatolicki, biskup pomocniczy Rzymu w latach 2015–2017, wikariusz generalny Rzymu i tym samym archiprezbiter bazyliki św. Jana na Lateranie od 2017 roku, administrator apostolski suburbikarnej diecezji Ostii od 2017 roku, kardynał prezbiter od 2018 roku, administrator apostolski sede vacante egzarchatu apostolskiego Włoch w latach 2019–2020. Źródło: Wikipedia.
Konsekracja, przeistoczenie jest najważniejszym momentem Mszy Świętej. Na oczach wiernych, dokonuje się cud przemiany chleba w prawdziwe Ciało i wina w prawdziwą Krew Pana Jezusa. Słowa konsekracji wyrażają tajemnicę Eucharystii: jest ona prawdziwą obecnością Pana Jezusa pod postacią chleba i wina.
„W Najświętszej Eucharystii zawiera się całe dobro duchowe Kościoła, to znaczy sam Chrystus, nasza Pascha i Chleb żywy, który przez swoje ożywione przez Ducha Świętego i ożywiające Ciało daje życie ludziom” – uczył Sobór Watykański II (Dekret o posłudze i życiu kapłanów „Presbyterorum ordonis”, 5).
Nadziei i umocnienia poszukują w Lourdes zwłaszcza ludzie ciężko doświadczeni przez choroby. Pamiątkowe zdjęcie chorej dziewczynki, która podczas sprawowanej przez kard. Angelo De Donatis Mszy Świętej przyjęła sakrament bierzmowania.

 

 

Po zakończonej Mszy Świętej wraz z kapłanami i przybyłymi pielgrzymami odbyła się Procesja Światła, w której również uczestniczyłem. Zresztą każdego popołudnia mojego pobytu w Lourdes przychodziłem sobie do groty z aparatem, chcąc ukazać piękno ducha tej niezwykłej procesji. Czułem wówczas ogromną radość nie tylko ze zdjęć, które mogłem wykonać, ale i wtedy, kiedy mogłem spoglądać na ludzi, którzy tutaj z wielkim zawierzeniem i pokorą przybywają z całego świata. Jesteśmy dzisiaj niestety świadkami, jak współczesny świat robi się coraz bardziej zlaicyzowany, oczekując absolutnej skuteczności od medycyny i wydaje się czymś nieprawdopodobnym, że Bóg jeszcze uzdrawia. A jednak! Pan Jezus uzdrawia nadal przez dwa tysiące lat chrześcijaństwa, tak jak czynił to w swoim życiu publicznym. W tajemniczy sposób pewne miejsca na świecie stają się uprzywilejowanymi centrami uzdrowień. Należy do nich między innymi Lourdes, gdzie wierni cudownie odzyskują zdrowie nie tylko ciała, ale i duszy. I tak łaska Boga wypływa z tego świętego miejsca już od ponad półtora wieku.

Zmierzając powoli do końca swojego pobytu, byłem bardzo podekscytowany i wdzięczny panu Bogu, że swoje duchowe akumulatory mogłem naładować nie gdzie indziej, jak w Lourdes. Już na sam koniec chciałbym ukazać zdjęcia, które ukazują procesję ze świecami tzw. Procesję Światła, która jest organizowana od 1908 roku. Właśnie wtedy, 17 października, z Tuluzy ruszyła pierwsza pielgrzymka różańcowa, która dała początek tej pięknej tradycji. Lourdes to przecież jest nie tylko wezwanie do nawrócenia, modlitwy za grzeszników, czy miejsce szczególnej troski o chorych. Jest jeszcze jedno wezwanie, ale jakby niezauważane. Wezwanie wypowiedziane przez Maryję po raz pierwszy 2 marca 1858 roku, a następnie powtórzone w kolejnych objawieniach: „Powiedz księżom, by wybudowali tu kaplicę i żeby przychodzono tu z procesją”. Niech te zdjęcia Procesji Światła, które mogłem wykonać podczas wszystkich dni pobytu, będą zwieńczeniem mojej pięknej i niezapomnianej pielgrzymki do Matki Bożej z Lourdes. Niech Maryja będzie dla nas najpiękniejszą Przewodniczką w drodze do nieba.

Ludzie wolno, krok po kroku, zmierzają od groty, gdzie niepozornej dziewczynce Bernadecie Soubirous w dniu 11 lutego 1858 roku pierwszy raz objawiła się Matka Boża
W Lourdes jestem już po raz trzeci. Pierwszy raz przyjechałem w 2007 roku, a następnie w 2017 roku. Za każdym razem jestem szczęśliwy, że mogę tutaj być.
Do Lourdes przybywają nie tylko chorzy, ale i całe rodziny wraz z dziećmi. Warto wspomnieć, że Bernadetta Soubirous miała zaledwie 14 lat, kiedy pierwszy raz objawiła jej się Matka Boża.
W blasku zapalonych świec odmawiana jest w różnych językach świata modlitwa różańcowa
Na czele procesji niesiona jest zawsze figura Matki Bożej. Maryja, jak opisuje ją Bernadetta, jest piękna. Ukazując się jej 25 marca 1858 roku, objawia tutaj swoje imię: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”.
Kiedy Maryja przechodzi obok pielgrzymów, ci klękają, oddając Jej cześć. W zmysłowej pieśni Magnificat Maryja w domu św. Elżbiety krótko po Zwiastowaniu tak wysławia śpiewem Boże Miłosierdzie: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię” (Łk 1, 46-49).
Orędzie Pani z groty jest przejrzyste i uniwersalne jak Ewangelia. Często mówi się, że orędzie Matki Bożej z Lourdes jest czysto ewangeliczne. Nie przepowiada ono żadnych kar ani żadnych nieszczęść. Wzywa do nawrócenia i pokuty, na której znak Bernadetta całowała ziemię. Piękna Pani prosiła również o modlitwę w intencji grzeszników i o wybudowanie kaplicy, w której ludzie mogliby odnajdywać drogę do Boga.
Cudem w Lourdes staje się to, że chorzy odnajdują tu spokój i zaufanie. Każdy z nich może się tu czuć w pełni człowiekiem, mimo swoich najróżniejszych ułomności. Jest u siebie, w domu. Nie musi się za nikim chować i wie, że może być zrozumiany przez drugiego człowieka.
Lourdes to miejsce, gdzie niebo nadal się otwiera, zwłaszcza dla chorych, cierpiących, samotnych
Procesja jest widowiskiem pobożności, a delikatny blask niezliczonych świec rozświetla noc
To miejsce jest jakby latarnią morską wiary, która jednoczy serca ludzi
Od kwietnia do października każdego wieczoru o godzinie 21.00 odbywa się procesja przy świecach. Jest to niewątpliwie najbardziej wzruszająca chwila każdego dnia w Lourdes.
Lourdes jest jednym z tych miejsc, które Bóg wybrał, aby w nich odzwierciedlał się szczególny blask Jego piękna, stąd tak wielkie znaczenie ma tutaj symbol światła
„Przybywając w pielgrzymce tu do Lourdes, pragniemy doświadczyć w ślad za Bernadettą, tej niezwykłej bliskości między niebem a ziemią, która nigdy nie zanika i która nieustannie się pogłębia” (papież Benedykt XVI).
„W tym sanktuarium w Lourdes, ku któremu zwracają się oczy chrześcijan całego świata, od kiedy za sprawą Maryi Dziewicy zajaśniały tam nadzieja i miłość, bo Ona postawiła chorych, ubogich i maluczkich na pierwszym miejscu, jesteśmy zachęcani, by odkrywać, jak proste jest nasze powołanie: wystarczy kochać” (papież Benedykt XVI).
Rzeka światła. Chwila właściwie magiczna, jeżeli można użyć tego słowa w jednym z najbardziej znanych i najczęściej odwiedzanych miejsc kultu maryjnego na świecie.
J. Cortes, znakomity pisarz i dyplomata XIX w., napisał: „Ci, którzy modlą się, czynią więcej dla świata niż ci, którzy walczą. Jeżeli świat staje się coraz gorszy, to dzieje się tak dlatego, że więcej stacza się bitew niż modlitw”. Widok z Bazyliki Niepokalanego Poczęcia.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
Główne przesłanie, jakie Maryja przekazała światu za pośrednictwem Bernadety, było wezwaniem do nawrócenia, pokuty i modlitwy w intencji nawrócenia grzeszników. „Codziennie odmawiajcie Różaniec!” – brzmiała zachęta Królowej Nieba. Na zdjęciu młody mężczyzna wpatrujący się w miejsce, gdzie ukazała się Piękna Pani.
Zapalona świeca jest namacalnym znakiem, za którym kryje się ludzka modlitwa: prośba, ofiara lub dziękczynienie. Podczas wieczornej procesji maryjnej pielgrzymi modlący się ze świecami w dłoni, wyrażają właśnie nadzieję na zbawienie, na spotkanie z Tym, który jest Światłością.
W dniu 26 sierpnia 2020 roku w procesji światła wraz z przybyłymi pielgrzymami wziął udział kard. Angelo De Donatis
Na sam koniec nabożeństwa udzielił wszystkim zebranym przed Grotą Massabielską pasterskiego błogosławieństwa. Jak mówi znany i ceniony ks. Dominik Chmielewski: „Błogosławieństwo kapłanów jest największym błogosławieństwem na ziemi. Matka Boża w wielu miejscach, w wielu objawieniach mówi o tym, że gdyby kapłani wiedzieli, jaką mają moc błogosławieństwa – błogosławiliby nieustannie wszystkich”.

 

 

I tak oto w ten piękny dla mnie wieczór dochodzę do końca moich wspomnień. Tak wyglądały na zdjęciach wszystkie dni mojego pobytu w Lourdes, którymi mogłem się z wami drodzy czytelnicy podzielić. Z całą pewnością pobyt ten był dla mnie po raz kolejny niezapomnianym przeżyciem duchowym, którego mogłem doświadczyć. Pomimo że mój wyjazd trwał tylko kilka dni, byłem szczęśliwy, że udało mi się odbyć kolejną pielgrzymkę i to w roku, który z całą pewnością będzie zapisany na kartach historii jako rok, w którym świat zmaga się z pandemią koronawirusa. To dla mnie też radość, że pomimo tych wszystkich ograniczeń związanych z pandemią udało mi się tutaj przybyć. Lourdes jest miejscem, w którym wciąż dokonują się niewytłumaczalne z punktu widzenia nauki cuda i nawrócenia. Tutaj w tym przepięknym sanktuarium odnajdujemy również ukojenie i spokój dla duszy. Możemy pochylić się w pokorze przy Massabielskiej Grocie i spoglądając w figurę Matki Bożej, zastanowić się nad swoim dotychczasowym życiem i zadać sobie pytanie: Czy moje życie, które prowadzę i to jak niejednokrotnie postępuję, może podobać się Panu Bogu? Kiedy w 2007 roku po raz pierwszy udawałem się do Lourdes, nie wiedziałem, jak moje późniejsze życie się potoczy. Nie przypuszczałem, że z czasem zacznę odczuwać jakby głód pielgrzymowania do świętych miejsc. Nigdy też nie przypuszczałbym, że strona internetowa Sieradz-Praga.pl, którą od 2004 roku prowadzę, stanie się dla mnie czymś ważnym i której to będę poświęcał prawie każdą swoją wolną chwilę. Ta strona z czasem stała się dla mnie narzędziem, poprzez które mogę ukazywać nasz Chrystusowy piękny Kościół. Pewnych rzeczy ważnych dla mnie nie da się opisać i zrozumieć bez wiary w Jezusa Chrystusa i to, jaką miłością obdarzył człowieka. Pomimo że widzi niejednokrotnie nędzę moich upadków i grzechów, to trwa przy mnie, a ja wciąż odczuwam Jego nieustanną miłość i obecność. Czuję, jak kieruje moim życiem i to jest piękne. Jestem szczęśliwy z tego, co robię i chciałbym, żeby tak już na zawsze pozostało. Bądź Panie Jezu przy mnie i prowadź mnie, bym się nigdy nie lękał. Bym zawsze umiał kroczyć za Tobą i mógł nieustannie ukazywać na zdjęciach Twój Kościół.

W późnych godzinach wieczornych, kiedy już powoli Grota Massabielska pustoszała, mogłem ostatni raz pokornie uklęknąć przed Maryją i jeszcze raz za wszystko przy blasku zapalonych świec podziękować. Był to dla mnie wzruszający i niezwykle piękny nie tylko wieczór, ale i cały pobyt tutaj w Lourdes, który chyba dobrze wykorzystałem. Tak przynajmniej mi się wydaje. Czułem w sercu spełnienie. Mogłem już teraz wstać z kolan, spojrzeć jeszcze ostatni raz na Maryję i delikatnie uśmiechając się, powiedzieć: do zobaczenia Mamo!

 

Łukasz Piotrowski

Ciąg dalszy…

 

***

Ponadto zapraszam do przeczytania moich wspomnień z pielgrzymek:

Udostępnij to: