20 czerwca 2020
Dzień po dniu, tydzień po tygodniu – i zanim się człowiek obejrzy, mija kolejny miesiąc życia. Jak zostanie ono przeżyte, zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Kierunek, jaki obierzemy i którym podążymy, będzie decydował o naszym życiu wiecznym. Dlatego konieczna jest nieustanna praca nad sobą i trwanie przy Bogu.
Ten rok nie jest dla mnie łatwy, bo wciąż muszę mierzyć się z wieloma problemami rodzinnymi, które spiętrzyły się na mojej drodze. Jednak trzeba kroczyć dalej i z optymizmem oraz wiarą patrzeć w przyszłość.
Zanim jednak przejdę do wspomnień związanych z pielgrzymką do La Salette we Francji, którą odbyłem w dniach 18-23 września 2018 roku, chciałbym po raz kolejny pochwalić się swoimi dziećmi, które noszę w sercu zawsze, gdziekolwiek jestem i dokądkolwiek się udaję. Nie ma słów, by opisać, jak bardzo was kocham i jak bardzo jestem z was dumny, moje małe aniołki, toteż żadne słowa nie opiszą wdzięczności wobec Pana Boga za to, jakimi „urwiskami” mnie obdarował (uśmiech)...