Do Spycimierza przyjechałem z odpowiednim wyprzedzeniem, tak by na spokojnie, jeszcze przed procesją, móc słynne dywany kwiatowe obejrzeć. Po dojechaniu i zaparkowaniu samochodu mogłem się przekonać, jakie mnóstwo ludzi – patrząc po rejestracjach na samochodach – przybyło z przeróżnych zakątków Polski. Wszyscy z ogromnym podziwem dla mieszkańców Spycimierza podziwiali ich kwiatowe dzieła, po których na zakończenie Eucharystii będzie niesiony w monstrancji Pan Jezus. Byłem pod wielkim wrażeniem tego, co ujrzałem. Dywany kwiatowe rozciągają się na odległość ok. 2 km, a wszystkie wzory są niepowtarzalne. Trudno sobie wyobrazić, ile pracy i wysiłku trzeba włożyć, by każdego roku przygotować te przepiękne kwiatowe dzieła.
Ogromnie się cieszyłem, że i ja po raz pierwszy mogłem tu przyjechać ze swoim aparatem i całą uroczystość udokumentować. Radość moja jeszcze wzrosła, gdy już na miejscu, w parafii pw. Podwyższenia Krzyża w Spycimierzu, zobaczyłem, że w tym podniosłym wydarzeniu będzie uczestniczył nie tylko mój proboszcz, ks. inf. Marian Bronikowski (z Bazyliki Mniejszej pw. Wszystkich Świętych w Sieradzu), ale i nasz ordynariusz diecezji włocławskiej ks. bp Krzysztof Wętkowski. Spotkałem również ks. inf. Andrzeja Ziemieśkiewicza, proboszcza parafii pw. św. Floriana w Uniejowie, który w latach 2003–2008 był wikariuszem w Sieradzu. Było to dla mnie bardzo miłe i serdeczne spotkanie po latach.
Mój fotoreportaż składający się z 335 fotografii podzielę na dwie części. W pierwszej zaprezentuje dywany kwiatowe i koncert zespołu, który przyjechał do Spycimierza z Finlandii, z niewielkiej, bo liczącej ok. 4300 mieszkańców Kaustinen. Druga część dokumentuje uroczystą Mszę św., której przewodniczył ks. bp. Krzysztof Wętkowski, a następnie przebieg całej procesji, podczas której niesiony jest do czterech ołtarzy Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie...