22 maja 2022
Tego dnia postanowiłem wstać wcześnie. Obudziłem się o godz. 6:00. Miałem w planie przejść wiele kilometrów. Chciałem też sprawdzić, w jakim czasie pokonam tak długi dystans. Moim pierwotnym celem była niewielka, położona w Zatoce Biskajskiej miejscowość Pobeña, która może poszczycić się dużą, malowniczą plażą. Jednak – jak się okazało – znajdujące się w niej schronisko ze względu na pandemię było zamknięte i musiałem iść dalej do Ontón.
Kiedy opuszczałem schronisko w Bilbao, na zewnątrz było jeszcze ciemno, a ruch na ulicach centrum miasta był praktycznie zerowy. Było mi trochę smutno, że opuszczam tak piękne miasto, które aż chciałoby się zwiedzić. Takie jest jednak Camino – czasu na dogłębne poznawanie mijanych na trasie miejsc niestety często brakuje.
Przed wyjściem w drogę zmieniłem obuwie na lekkie i schodzone już adidasy, które przywiozłem ze sobą. Chciałem zobaczyć, jak moje nogi będą reagowały na inne obuwie niż te, które miałem dzień wcześniej.
Widok pustych ulic Bilbao bardzo mnie zdziwił, tym bardziej że była to sobota. Miasto wydawałoby się niby tętniące życiem wciąż jakby spało...