2 września 2023
|AKTUALIZACJA! WSPOMNIENIA Z MINIONYCH LAT| Czwartkowy poranek przywitał mnie chłodnym i rześkim powietrzem. Na niebie na próżno byłoby szukać jakiejkolwiek chmurki, która zwiastowałaby opady deszczu, a to zapowiadało, że czeka mnie kolejny piękny i słoneczny dzień na małopolskiej ziemi. Nie tracąc zbytnio czasu, szybko się wyszykowałem, spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy (przede wszystkim aparat) i udałem się na wycieczkę do dawnej stolicy Polski, Krakowa. Na zwiedzanie tego królewskiego miasta przeznaczyłem co prawda cały dzień, lecz to i tak niewiele wobec tego, co Kraków ma do zaoferowania. Skoncentrowałem się więc jedynie na Starym Mieście, któremu i tak wypadałoby poświęcić więcej czasu.Godzinna podróż do Krakowa przebiegła bezproblemowo. We znaki dawały mi się jedynie potężne korki, które potęgowały się w miarę zbliżania się do centrum miasta. Jeżeli mam być szczery, to na dłuższą metę nie umiałbym funkcjonować w takim zblokowanym przez samochody mieście, bo to bardzo męczące i nie wynagradza tego nawet fakt, iż Kraków jest jednym z najpiękniejszych (o ile nie najpiękniejszym) miast w Polsce. Nie jestem przyzwyczajony do tak szybkiego tempa życia, dlatego dziękuję Panu Bogu, że mieszkam tam, gdzie mieszkam, czyli w urokliwym i spokojnym Sieradzu...