CIĄG DALSZY WSPOMNIEŃ Z CAMINO DEL NORTE... [...] Dzisiejszy etap był nie dość, że długi, to jeszcze szło mi się dosyć ciężko. Chyba powoli odczuwałem przemęczenie organizmu całą wyprawą. Po drodze, kiedy mijałem kolejne wioski, zacząłem spotykać nowych pielgrzymów, którzy podobnie, jak ja zmierzali do Santiago de Compostela. Część z nich będę spotykał jeszcze w kolejnych dniach swojej wędrówki. Pewnie, gdy oglądacie zdjęcia z dzisiejszej fotorelacji, to zauważyliście, że na kilku ostatnich fotografiach widnieją charakterystyczne krzyże, w kształcie miecza. Są to krzyże utożsamiane ze św. Jakubem Większym, który poniósł śmierć męczeńską przez ścięcie w czasach Heroda Agryppy I, wnuka Heroda Wielkiego. Te krzyże są bardzo charakterystyczne dla całej okolicy i w kolejnych dniach będę je również spotykał.Dzisiejsza pogoda, jak zauważyliście, była jakże inna od tej wczorajszej. Pomimo że było ciepło, to przez większość dnia niebo było mocno zachmurzone. Jak dobrze, że przynajmniej wczoraj pogoda była wręcz idealna, a szczególnie wtedy, kiedy popołudnie spędzałem w Luarca. To dla mnie jest kolejny znak od Pana Boga, który podczas mojego pobytu w pięknych miejscowościach wciąż obdarowuje mnie słoneczną pogodą...