Wiele już lat minęło od mojego pierwszego wyjazdu do jednego z największych sanktuariów maryjnych na świecie. Co ciekawe, nie był to zwykły wyjazd rekreacyjny, lecz zupełnie niespodziewana podróż służbowa, a jednocześnie spełnienie moich marzeń, bo od zawsze chciałem pojechać do Lourdes. Już w dzieciństwie miejsce to wzbudziło mój zachwyt, gdy zobaczyłem je na stronach jednej z moich książeczek. Chociaż od tego wyjazdu minęło już 14 lat, chciałbym powrócić do niego, bo wspomnienia o nim wciąż są tak żywe w mojej pamięci. Chciałbym się z Wami, drodzy czytelnicy, podzielić wrażeniami z tamtej pielgrzymki i być może zachęcić Was do odwiedzenia tego świętego miejsca. Z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że od tej pielgrzymki do Lourdes, od maja 2007 r. zaczęło się moje poznawanie pięknego Bożego świata, które trwa i do którego zapał mam coraz większy. Nie będę już szczegółowo opisywał historii objawień Matki Bożej, bo uczyniłem to w swoich wspomnieniach z 2017 r., które możecie znaleźć na moim blogu. Skupię się tylko na swoich przeżyciach i doświadczeniach...