Bez kategorii

18 grudnia 2020

2010 – Pasterka w parafii pw. Wszystkich Świętych w Sieradzu

Już za kilka dni będziemy świętować Boże Narodzenie, które najczęściej kojarzy się nam z wieczorem wigilijnym, choinką i kolędami. Jednak najważniejszym punktem wigilijnego wieczoru jest udział we Mszy Świętej tzw. Pasterce. W ten sposób świętujemy przyjście Jezusa na świat. To dzięki Panu Jezusowi jesteśmy chrześcijanami, tak jak miliony ludzi na całym świecie. Pan Jezus otworzył nam drogę do nieba. Jest więc co świętować. Z tej okazji pragnę powrócić do zdjęć, które wykonałem o północy z dnia 24 na 25 grudnia 2010 roku w parafii pw. Wszystkich Świętych w Sieradzu. To był dla mnie czas, kiedy powoli wkraczałem w najpiękniejszą z tematyk w fotografii, a mianowicie w fotografię sakralną (uśmiech). Zdjęcia zaktualizowane i poprawione. Zapraszam do galerii!
19 grudnia 2020

Poznaję Boży świat / 2020 – Francja, Lourdes. Dzień 5. Powrót do domu, 5. urodziny Kacperka

Pielgrzymka do Lourdes dobiegła już do końca. Z samego rana, tuż po spakowaniu, mogłem udać się w drogę powrotną do domu. I znowu, tak jak jadąc do hotelu pierwszego dnia, tak i teraz miałem to szczęście, że nie musiałem martwić się o transport na lotnisko. Grupa pielgrzymów z Polski, którą wcześniej poznałem i która mnie zabrała z lotniska do hotelu, również teraz wracała tym samym samolotem do Polski, co ja. Widać, że Opatrzność Boża chyba czuwa jeszcze nade mną (uśmiech). Wszystkie swoje wcześniejsze zamierzenia, z którymi przyjechałem do Lourdes, praktycznie zrealizowałem, więc wracałem do domu jak najbardziej spełniony. Jednak podczas całego pobytu najbardziej brakowało mi obecności ludzi, którzy stanowią największą grupę osób przybywających do Lourdes. Mam na myśli ludzi chorych, samotnych, niepełnosprawnych. Brak ten spowodowany był panującą pandemią koronawirusa, gdzie ludzie starsi w sposób szczególny są narażeni na zarażenie wirusem. Teraz, żeby móc przebywać na terenie sanktuarium, należało obowiązkowo założyć na twarz maseczkę ochronną. Było to trochę męczące i uciążliwe, ale cóż… takie były wymogi, do których trzeba było się dostosować. Przychodzą mi od razu wspomnienia z 2017 roku, kiedy podczas swojego drugiego przyjazdu do Lourdes mogłem widzieć tak wielu chorych, którzy z pomocą wolontariuszy tutaj przybywali. To był niezwykły, pełen wzruszeń dla mnie widok. Tym razem podczas całego pobytu niestety było inaczej…