2014 – Jasna Góra

Ita Turowicz / Przywrócić dobre imię Żołnierzom Wyklętym
4 sierpnia 2018
Moja Praga / Historia Pragi
4 sierpnia 2018
Udostępnij to:

Sieradz, 14 marca 2014

Tobie, Boże, zaufałem,
boś Ty moim Zbawicielem jest, Panie mój…

Przy pomniku św. Jana Pawła II

Bywają w życiu człowieka chwile i miejsca, do których chce się powracać, z którymi wiążą się piękne wspomnienia z minionych lat. Jasnogórskie sanktuarium to dla mnie miejsce wyjątkowe, jak i dla innych Polaków, którzy każdego roku pielgrzymują tu, by zawierzyć swoje życie Najświętszej Panience. Z Jasną Górą związany jestem od małego. Już jako dziecko przyjeżdżałem z rodzicami, by modlić się w tym świętym miejscu. Oczywiście, będąc brzdącem, wielu rzeczy nie rozumiałem, ale dzięki przekazom rodziców i babci, wzrastała moja wiara w Boga, za co jestem im bardzo wdzięczny. Obecnie już jako osoba dorosła każdego roku biorę udział w sieradzkiej pielgrzymce na Jasną Górę, by dziękować dobremu Bogu poprzez wstawiennictwo Maryi za otrzymane łaski.

Dzisiaj zaś, kiedy wraz z żoną niecierpliwie oczekujemy narodzin naszego pierwszego dziecka, odczuliśmy potrzebę przybycia tu, na Jasną Górę, by w ciszy i skupieniu zatopić się w modlitwie. Z radością wysłuchaliśmy prognozy, zapowiadającej piękny i wiosenny dzień, idealny na wyjazd, spacery i zwiedzanie. Po przybyciu na miejsce pierwszym wrażeniem były pustki, tak różne od sierpniowych dni, kiedy w święta Maryjne gromadzą się tu setki tysięcy pielgrzymów, a w skali roku prawie cztery miliony ludzi odwiedzają tę Duchową Stolicę Polski.  Teraz mieliśmy czas, by w spokoju i ciszy odwiedzić miejsca, w których wcześniej nie byliśmy ze względu na rzesze pielgrzymów również pragnących je zobaczyć. Dla człowieka wierzącego jednak najważniejszym momentem pobytu na Jasnej Górze jest Eucharystia i przyjęcie do serca Pana Jezusa. Zanim to nastąpiło, skierowaliśmy się do Wieczernika, by skorzystać z sakramentu pojednania, a dopiero potem nawiedziliśmy kaplicę Cudownego Obrazu Matki Bożej i wzięliśmy udział we Mszy świętej.

Chociaż nasz wyjazd trwał tylko kilka godzin, byliśmy bardzo szczęśliwi, mogąc tutaj być z naszym kochanym, jeszcze nienarodzonym maleństwem. Tęsknimy już oboje do tych pięknych dni, kiedy będziemy razem z dzieciątkiem wędrować  szlakiem sieradzkiej pielgrzymki na Jasną Górę, by prosić Maryję o opiekę i błogosławieństwo  dla rodziny, ale i o łaskę wiary dla tych, którzy ją zatracili.


Łukasz Piotrowski

 


Zapraszam do obejrzenia 95 zdjęć z naszego rodzinnego wyjazdu na Jasną Górę, w dniu 13 marca 2014 roku

 

 

***

Ponadto zapraszam do obejrzenia fotorelacji z:

Udostępnij to: