Droga Krzyżowa na krużgankach w klasztorze Sióstr Urszulanek SJK w Sieradzu

Nieistniejące miejsca na Pradze / Działki przy ulicy Stawowej
28 lutego 2020
2020 – Droga Krzyżowa na krużgankach klasztoru Sióstr Urszulanek SJK w Sieradzu
29 lutego 2020
Nieistniejące miejsca na Pradze / Działki przy ulicy Stawowej
28 lutego 2020
2020 – Droga Krzyżowa na krużgankach klasztoru Sióstr Urszulanek SJK w Sieradzu
29 lutego 2020
Udostępnij to:

Sieradz, 17 marca 2015

Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje (Łk 9,23). Te słowa Chrystusa przychodzą na myśl, gdy rozpoczynamy w Kościele czas Wielkiego Postu. One najlepiej wskazują nam, jaką wędrówkę powinniśmy podjąć w ciągu tych czterdziestu dni. Bardzo wymownym nabożeństwem Wielkiego Postu jest Droga Krzyżowa, odprawiana w każdy piątek, czyli w dniu śmierci Pana Jezusa. We wszystkich kościołach znajdują się stacje Drogi Krzyżowej, przedstawiające ostatnie godziny z życia Jezusa Chrystusa na ziemi. Ich obrazy przypominają nam o wielkiej pokorze i miłości naszego Pana, z jaką przyjął i zniósł cierpienie krzyża, by utorować nam drogę do zbawienia.

Dzisiaj zachęcam moich czytelników również do indywidualnego przeżywania Drogi Krzyżowej – przez wpatrywanie się w piękne stare malowidła obrazujące Mękę Pańską i przeżywanie sercem rozważań autorstwa zmarłego w 2010 roku kapłana, ks. Janusza Żyźniewskiego z Warszawy. Ich celem jest nie tylko skłonienie nas do modlitewnego towarzyszenia Jezusowi w Jego cierniowej drodze, ale i zachęta do odważnego podjęcia i dźwigania własnego krzyża w naszym osobistym, niepowtarzalnym życiu. W ten sposób dawać będziemy świadectwo wierności Chrystusowi, tak bardzo potrzebne w dzisiejszym coraz bardziej zlaicyzowanym świecie. Niech okres Wielkiego Postu będzie jednocześnie czasem naszego świadectwa i nawrócenia.

Łukasz Piotrowski

Piękne stare obrazy Drogi Krzyżowej na krużgankach klasztoru Sióstr Urszulanek w Sieradzu są autorstwa J. Balukiewicza i pochodzą z roku 1899. Zmuszają do wielu przemyśleń i zastanowień; fot. 17 stycznia 2015

====================================================================================================

 

Droga Krzyżowa

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Boże, Ty dałeś swego Syna, aby nam wszystkim przyniósł zbawienie. My rozważając dzisiaj drogę krzyżową, chcemy dziękować Jezusowi Chrystusowi za tę miłość, która przejawiła się w Jego przyjściu na świat. A jeszcze bardziej w przyjęciu takiego właśnie końca życia, jaki Chrystus przyjął. Bo jest to świadectwo bezgranicznej miłości. Nie ma większej miłości nad tę, gdy ktoś życie swoje daje dla przyjaciół. Chrystus oddal życie za nieprzyjaciół, bo za nas, grzeszników. Dziękujemy Ci, Chryste. Pomóż nam teraz przejść tę drogę, dostrzegając Twoją miłość i ucząc się takiej miłości, jaką Ty wobec nas okazałeś. Spraw, byśmy nie tylko rozpoznali tę miłość intelektem, ale byśmy nauczyli się od Ciebie chodzić Twoimi drogami. Byśmy umieli tak jak Ty świadczyć, byśmy umieli być wierni, tak jak Ty byłeś wierny. Prosimy Cię o to całym sercem i mamy nadzieję, że ta droga krzyżowa będzie czasem, w którym wypełni się Twoja łaska, nasze nawrócenie.

 

Stacja I
Jezus na śmierć krzyżową skazany

My stale, Chryste, skazujemy Ciebie przez to, że wydajemy wyroki na naszych braci. Stale jesteśmy tymi, którzy osądzają innych, a bronią siebie, swojego stanowiska, swojej pozycji, niejednokrotnie wbrew prawdzie. Tak jakbyśmy zapomnieli o tym, że prawda jest jedna i że najlepiej można ją rozpoznać w Twoim świetle, bo Ty sam jesteś Prawdą. Dlatego prosimy Cię, Chryste, byśmy teraz przechodząc razem z tobą tę drogę krzyżową, uczyli się od Ciebie życia w prawdzie.

Prosimy Cię, Jezu, byś nas uwolnił od sądów Piłata, sądów niesprawiedliwości. Od wszystkiego, co nawet jeśli dzieje się w naszym umyśle, rani przez złe myślenie o bliźnich całą społeczność Kościoła. Prosimy Cię, Chryste, o interwencję w nasze życie, byśmy nie mieli twarzy złowrogo patrzącej na bliźnich, abyśmy jak Ty umieli patrzeć na każdego z miłością.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.


Stacja II

Jezus bierze krzyż na swe ramiona

Już tyle razy myśleliśmy o tym, żeby podjąć swój krzyż. I tyle samo razy doświadczaliśmy, że w naszym życiu, w naszych decyzjach jest ucieczka od krzyża. Nam się wciąż wydaje, że da się przez życie przejść pomyślnie i wejść do wieczności bez krzyża. A zapominamy o tym, że Ty przez krzyż właśnie z miłością przynosisz nam zbawienie. I że dopiero dostrzeżenie Twego krzyża w kolejach naszego życia może być jedyną drogą i jedynym ratunkiem.

Dlatego prosimy Cię, Chryste, uzdalniaj nas do tego, byśmy umieli spojrzeć na własny krzyż w tej wielkiej prawdzie ukazującej zmartwychwstanie, w jakiej Ty chciałeś spojrzeć na drzewo, na którym miałeś zawisnąć dla naszego zbawienia. Pozwól nam zrozumieć, że jeśli przyjmiemy krzyż w Twoje imię, to Ty będziesz tym, który pomoże nam przejść tę drogę. Ty będziesz tym, który zwycięży ból i śmierć. Pozwól mi, Chryste, brać, akceptować, dźwigać ten krzyż, który stawiasz przede mną.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

Stacja III
Jezus pod krzyżem upada

Nie upada ten, kto nie dźwiga. A kto dźwiga ciężar, ten doświadcza utraty sił, doświadcza upadków. Ten pierwszy upadek na Twojej drodze krzyżowej, Jezu, uświadamia mi, że trzeba upaść, aby zrozumieć, że nie ma się siły w samym sobie, że nie jest się herosem. Jeśli nie dopuściłbyś, Chryste, dla mnie tego upadku, myślałbym, że jestem sam dla siebie opoką i zbawicielem. Każdy upadek pozwala niszczyć pychę, zarozumiałość, pewność siebie, opieranie się na sobie samym.

Daj mi, Chryste, zrozumieć potrzebę wstawania z upadku, uwolnij od buntu. Daj mi zdolność wstawania, tak jak Ty powstałeś. Bo tylko Ty uzdalniasz człowieka do podnoszenia się z upadków. Byle patrzeć na Twój krzyż, doświadczać, że Ty jesteś razem, że Ty swą mocą dźwigasz nas i podnosisz.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.


Stacja IV

Jezus spotyka swoją Matkę

Ty, Chryste, chciałeś być wsparty wzrokiem Twojej Matki, Jej obecnością, wiernością. I teraz pragniesz, by ten sam wzrok kierował się na mnie, na moje Zycie. Ty nam dałeś swą Matkę, aby była i naszą Matką. Ale spraw, Chryste, byśmy umieli tak jak Ty czerpać siłę z Jej obecności. By Jej obecność obok naszego krzyża stała się umocnieniem, by pozwalała przyjmować to, co w życiu jest trudne i niezrozumiale. Ona także nie rozumiała Bożych zamiarów wobec Jej życia, pytała – jakże się to stanie. A jednocześnie w głębokiej jedności z Duchem Świętym akceptowała wszystko to, co Bóg dopuścił.

Daj nam, Chryste, zrozumieć i pojąć, gdzie należy kierować wzrok, gdzie szukać oparcia, by się nie zawieść, ale dalej iść pewnie. Daj nam jak najczęściej patrzeć na Maryję, czerpać tę moc, która kryje się w Jej obecności i w Jej wzroku. Bez słów.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Stacja V
Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi

Ty, Chryste, jesteś tym, który uzdalnia do dźwigania i jednocześnie uzdalnia do pomocy. Ty chciałeś, żeby Szymon z Cyreny został przymuszony do dźwigania krzyża wraz z Tobą. A jednocześnie dałeś mu łaskę odkrycia, czym jest ten krzyż i jaka moc jest w podjęciu jego dźwigania. Wtedy, gdy spojrzałeś na niego z miłością, Szymon natychmiast rozpoznał, z kim idzie i czyj ciężar niesie. To był czas jego uświęcenia.

Pomóż nam, Chryste, doświadczyć tego, że najdrobniejsza nawet rzecz, która jest współdźwiganiem, prowadzi do uświęcenia, odkrycia Twojej obecności. Dlatego pomóż, Jezu, nie odrzucić tego człowieka, który oczekuje mojej pomocy. Pomóż zrozumieć, że wtedy Ty sam spoglądasz na mnie z miłością, tak jak na Szymona z Cyreny.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Stacja VI
Weronika ociera twarz Jezusowi

W tej stacji odkrywamy tajemnicę małego działania o wielkich skutkach – gdy to działanie jest podjęte ze względu na Ciebie. To Ty możesz sprawić, że małe działanie w moim życiu będzie miało skutki na życie wieczne. Przypominają się słowa z Ewangelii o kubku wody, o kromce chleba, o jakimś groszu, który został dany w Twoje imię. Małe działanie. Nie jest to dla człowieka łatwe, bo jesteśmy nastawieni na pragmatyzm, na to, żeby działanie się opłacało. A są takie uczynki, które się mało opłacają.

Pomóż nam, Chryste, zobaczyć szansę w tych małych rzeczach, które Ty dopuszczasz, które stawiasz przed człowiekiem, żeby nas nie zniechęciła ich pozorną małość. Weronika doświadczyła tego, że warto było przedrzeć się przez tłum i otrzeć Twoją twarz, chociaż nie mogła w niczym pomniejszyć ciężaru Twego krzyża. I Ty zostawiłeś jej swój wizerunek.

Pozwól, Chryste, doświadczać Twego wizerunku w tych małych faktach, w małej posłudze, która staje się wielką przez to, że jest czyniona w Twoje imię. Pozwól ocierać twarz innym i daj pokorę, by umieć przyjąć od innych gest otarcia.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Stacja VII
Jezus po raz drugi upada pod krzyżem

Ten drugi upadek to jest obraz moich zranionych ambicji, kiedy doświadczam frustracji z powodu kolejnych niepowodzeń. Odbieram je jako kompromitację, jako wyraz słabości, której się wstydzę. A Ty, Chryste, pokazujesz, że trzeba zaakceptować to, że się niejeden raz upada. Jest w nas pokusa, by chrześcijaństwo kojarzyć z jakąś mocą, z tryumfalizmem. A Ty nam, Jezu, pokazujesz, że Twoja droga – to droga z upadkami. I powstawaniem. Więc pomóż nam, byśmy nie myśleli, że jesteśmy wolni od słabości, byśmy nie zapominali, skąd płynie łaska, skąd życie i moc, kto je przynosi.

Daj nam, Chryste, zaakceptować swoją słabość i słabość drugiego człowieka, by nie gorszyć się jego upadkiem. I daj wreszcie dostrzec, że Ty do tych, którzy są słabi, którzy upadają, grzeszą, wyciągasz swoją rękę i tych właśnie wspierasz. Wspieraj również i mnie.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Stacja VIII
Jezus zwraca się do płaczących niewiast

Ty, Chryste, nie chciałeś, by się rozczulać nad Tobą. Wiedziałeś, że szybko można rozmyć sens, istotę zdarzenia, także krzyża, w łatwych sentymentach, łzach, uczuciach. Upomniałeś niewiasty – nie płaczcie nade Mną, ale nad sobą i waszymi synami. Chciałeś, byśmy wszyscy zrozumieli, że Ty swoim krzyżem chcesz nas ratować, chcesz nas uwolnić nie tylko od potępienia, ale również od tego cierpienia, które niesie grzech. Chcesz, byśmy uznali, że krzyż jest lekarstwem, jest darem, który dopuszczasz, ponieważ nas kochasz. Nie chcesz, byśmy minęli się z tą najkrótszą, najprostszą linią życia, która prowadzi do doświadczenia Twojego zwycięstwa.

Dziękujemy Ci, Chryste, za to upomnienie, które pozwala nam jaśniej, właściwiej spojrzeć na sens Twojej miłości. Dziękujemy Ci, że się nad nami pochylasz i nawet napominając, przyprowadzasz do siebie.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Stacja IX
Jezus upada po raz trzeci

Każdy kolejny upadek na Twojej drodze, Panie Jezu, był związany z coraz większym wyczerpaniem. A wyczerpanie rodzi, u nas ludzi, zniechęcenie. Ty w swoim ludzkim wymiarze życia zwyciężyłeś owo zniechęcenie, bo dźwignąłeś się i z tego upadku, najboleśniejszego, już pod samym szczytem Golgoty.

Dziękujemy Ci, Chryste, za to, że ukazujesz nam przez swoją drogę krzyżową możliwość powstania z każdego upadku. Pokazujesz, że nie jest ważne, ile razy upadniemy i jak nisko. Ważne jest to, iż Ty jesteś obok i możemy doświadczać, że im gorzej jest z nami, z tym większą mocą nas dźwigasz, jeśli tylko zwrócimy wzrok ku Tobie. Z Tobą, Chryste, jest zawsze nadzieja powstania. Dźwigaj nas, gdy upadamy, błagamy Cię o to.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Stacja X
Jezus z szat obnażony

Obnażenie pokazuje prawdę o człowieku. Może to być prawda o hańbie i upokorzeniu, i może to być prawda o wielkiej miłości. Ty, Chryste, ukazałeś nam swoje ubiczowane plecy, które są prawdą o Twojej miłości. Bo z miłości przyjąłeś to, czego ślady nawet po dwóch tysiącach lat są widoczne na Całunie Turyńskim, co do dziś z drżeniem serca rozpamiętujemy, a co jest znakiem, że Twoja miłość nie ma granic. I pokazałeś nam, Chryste, że można przyjąć te bolesne razy bez buntu, w ciszy i jedności z tymi, którzy uderzają – i że można ich nie potępić.

Dziękujemy Ci, Chryste, że dałeś nam się rozpoznać w tym wymiarze miłości.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Stacja XI
Jezus do krzyża przybity

Ty, Jezu Chryste, musiałeś być przybity do krzyża, żeby mogła się wypełnić Twoja zbawcza misja, Twoja śmierć. A jednocześnie, by wypełniła się czara tej miłości, którą przez krzyż przelałeś na cały świat, na wszystkie pokolenia do końca świata. Wymiar mojego krzyża jest inny, ale w gwoździach wbitych w Twoje dłonie i stopy widzę symbol konieczności mojego trwałego związania się z krzyżem. Bo jako człowiek wolałbym uciec, uchylić się.

Pozwól mi, Chryste, przez tajemnicę Twego przybicia do krzyża, odkryć potrzebę przylgnięcia do krzyża w moim życiu, tak bym nie uciekał, nie uchylał się. Dopiero ta akceptacja krzyża na zawsze daje pełną nadzieję. Pozwól mi trwale, na zawsze zaakceptować krzyż w historii mojego życia.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Stacja XII
Jezus na krzyżu umiera

Jezu Chryste, Twoja męka otwiera niebo. Twoja męka jest darem bezgranicznej miłości. Ta miłość rodzi życie. Właśnie wtedy, gdy na krzyżu zawołałeś: – Wykonało się! – zrodziło się nowe życie, które płynie z Ciebie samego. Życie w miłości, jakiej świat nie zna, jakiej nie może dać bez Ciebie. Bo to jest nowy wymiar miłości, która kocha do końca, która daje swoje życie, nie walczy ze złem. Miłości, która wszystko przebacza i nie podejmuje walki.

Chryste, daj nam tę umiejętność, która płynie z Twojej łaski, by ta właśnie miłość była przez nas rozpoznana i doświadczana. Daj nam szczęścia zobaczenia, że Ty jesteś Zwycięzcą poprzez miłość bez końca.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Stacja XIII
Jezus zdjęty z krzyża

Zawsze są potrzebni ludzie zapobiegliwi, którzy pomyślą, zadbają, nie zapomną. Zawsze potrzebni są ludzie, którzy będą usługiwali Chrystusowi w rzeczach niepopularnych. Bo nie było rzeczą popularną iść i prosić o zdjęcie ciała Twojego z krzyża, ujawniać swoją wiarę, swoją miłość do Ciebie.

Pozwól nam, Chryste, zachować tę odrobinę mocy, by wyznać, że chcemy zdjąć Twoje ciało z krzyża, wobec braci. By nie bać się mówić ludziom o Twoim zwycięstwie na krzyżu, upominać się za Tobą. Daj tę odwagę i delikatność, z jaką zdjęto Twoje ciało i przeniesiono do grobu, który przygotował Józef z Arymatei. Ale również daj tę zapobiegliwość, która przez dobre czyny będzie przygotowywała miejsce dla Ciebie, żebyś Ty mógł być wszędzie tam, gdzie jest moje życie, moje staranie o życie dobre, troska o Ciebie, który żyjesz w drugim człowieku.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

 

Stacja XIV
Jezus złożony w grobie

Chociaż Pisma mówiły i zapowiadały Twoje zmartwychwstanie, mało było wówczas, w tamten piątek, nadziei na wypełnienie się tych słów. Daj nam, Chryste, zrozumienie tego, że cokolwiek Ty zapowiadałeś, wszystko do ostatka się wypełni. I wypełni się również moc Twojego zmartwychwstania w moim życiu, jeśli będę czynił to, czego ode mnie oczekujesz. Bo tam, gdzie Ty jesteś, zawsze jest życie. Nawet jeśli po ludzku złoży się Twoje ciało do grobu i przywali kamieniem, Ty zwyciężysz wszelką śmierć. Także w moim życiu możesz zwyciężyć śmierć, grzech i beznadziejność.

Daj mi, Chryste, poznać smak Twojego zwycięstwa i pozwól głosić je wszystkim, by także moi bracia doświadczyli tej radości, którą Ty przynosisz każdemu, kto w Ciebie wierzy i chce pełnić Twoją wolę.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie,
Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.

**

Przyjmij, Jezu Chryste, te rozważania, tę modlitwę, która płynie z naszych serc, jako zadatek chwały, którą chcesz dać każdemu człowiekowi. Spraw, abyśmy zrozumieli, że nadzieja zmartwychwstania jest mocą naszego życia i byśmy doświadczali Twojej miłości. Amen.

 

(Droga Krzyżowa, Rozważania ks. dr. Janusza Żyźniewskiego,
wieloletniego proboszcza warszawskiej parafii pw. Maryi Matki Kościoła,
prezbitera Drogi Neokatechumenalnej,
oprac. Ita Turowicz, wyd. Fundacja Aperta, Warszawa 1994)

 

================================================================================================

Informacja o autorze obrazów Drogi Krzyżowej, znajdujących się na krużgankach w sieradzkim podominikańskim, obecnie urszulańskim klasztorze:

 

Józef Tadeusz Balukiewicz (1831-1907)

Urodził się w 1831 roku w Warszawie, syn Antoniego i Anieli z domu Dymek. W latach 1846-1852 studiował w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Swoje prace wystawiał w 1858 na Wystawie Krajowej Sztuk Pięknych w Warszawie, wcześniej, w 1856 w Galerii Hirszla wystawił pracę pt.”Dożynki. Był jednym z pierwszych uczestników i działaczy Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych (zał. 1860), na wystawach którego prezentował swoje prace w latach 1861, 1862, 1869, 1870, 1872, 1874 i 1876 (Portret mężczyzny, Część kaliskiego parku widziany[!] ze środkowego wału). W 1874 objął posadę nauczyciela rysunków w Szkole Realnej w Kaliszu. Później, aż do roku 1907, uczył kreślarstwa i rysunków także w kaliskim Gimnazjum Żeńskim.

Malował obrazy historyczne, rodzajowe i religijne oraz portrety (m.in. rodziców S. Szolc-Rogozińskiego). Namalował Wizję św. Antoniego i Stygmatyzację św. Franciszka dla ołtarzy w kościele OO. Franciszkanów w Kaliszu. W 1895 wykonał polichromię Kaplicy Żołnierskiej w kościele Poreformackim (obecnie SS. Nazaretanek) w Kaliszu. Przypisuje mu się wykonanie kopii obrazu Bonifacego Jatkowskiego z 1715 Adoracja Matki Boskiej przez św. Paschalisa z panoramą Kalisza w tle). Zajmował się także konserwacją obrazów, w 1881 restaurował obraz Św. Stanisława w kościele OO. Franciszkanów w Kaliszu, a w 1892 obraz Madonny Ab igne w kaliskiej kolegiacie.

Rysunki B. ukazały się w „Kłosach”: Changarnier Mikołaj, gen. (1870), Dowódcy armii francuskiej (1870), Dowódcy armii niemieckiej (1870), Godebski Cyprian (1871), Grottger Artur (1871), Napoleon III, cesarz (1870), Święta Rodzina (1870), Turski Jan Kanty (1870), Wieniawski Antoni (1869), Wilhelm (1870) i w „Tygodniku Ilustrowanym”: Chata pod śniegiem (1871), Żochowski Feliks (1868).

W 1966 roku w krużgankach klasztoru OO. Franciszkanów zorganizowano wystawę obrazów Balukiewicza, ilustrującą tysiącletnie dzieje Polski, m.in. Złoty Wiek, Unia Polski z Litwą. Jego prace przechowywane są w zbiorach Muzeum Narodowego (Dożynki, 1855; Fragment płaskorzeźby z fryzem akantowym, 1848; Chrystus przed drzwiami domu celnika, 1852; Powrót syna marnotrawnego, 1852), także Muzeum Historycznego w Warszawie (Kościół NMPanny na Lesznie, Rozbiórka kościoła św. Klary i klasztoru Bernardynek, Rynek Nowomiejski), w Muzeum w Radomiu (Portret w. ks. Mikołaja Mikołajewicza).

Józef Tadeusz Balukiewicz zmarł 11 września 1907 roku w Kaliszu, pochowany został na cmentarzu miejskim.

[WSB (Dymkowska J.); Słownik artystów polskich i obcych w Polsce działających. Malarze, rzeźbiarze, graficy. T. 1 Wrocław 1971 (Melbechowska-Luty A.); Grajewski L., Bibliografia ilustracji w czasopismach polskich XIX i pocz. XX w. (do 1918 r.), Warszawa 1972, s. 27; Dymkowska J., Józef Balukiewicz. Zapomniane palety, „Południowa Wielkopolska” 1980 nr 10; „Gazeta Kaliska” 1907 nr 216].

dr Ewa Andrysiak

 

 

***

Ponadto zapraszam do obejrzenia fotorelacji z:

Udostępnij to: