Poznaję Boży świat / 2018 – Francja, La Salette – wstęp do pielgrzymki

Poznaję Boży świat / 2018 – Francja, Taizé…
20 czerwca 2020
Poznaję Boży świat / 2018 – Francja, Paray-le-Monial
20 czerwca 2020
Poznaję Boży świat / 2018 – Francja, Taizé…
20 czerwca 2020
Poznaję Boży świat / 2018 – Francja, Paray-le-Monial
20 czerwca 2020
Udostępnij to:

2018 – Francja, Paray-le-Monial, Taizé, Ars, La Salette, Laus,Corps, Voiron
– Wstęp do pielgrzymki
– Paray-le-Monial, św. Małgorzata Maria Alacoque
– Taizé, brat Roger
– Ars, św. Jan Maria Vianney
– La Salette i wieczorna procesja ze świecami
– Wyjście w góry, Eucharystia i Droga Krzyżowa
– Sanktuarium Notre Dame du Laus, dom Melanii, cmentarz w Corps
– La Salette spowite chmurami
– Produkcja likieru Chartreuse w Voiron, zakończenie pielgrzymki do La Salette

 

***

Dzień 1
18 września 2018 

 

Sieradz, 20 listopada 2018

Spojrzenie z wysokich gór na przepiękne Sanktuarium Matki Bożej Płaczącej z La Salette; fot. 22 września 2018

Dzień po dniu, tydzień po tygodniu – i zanim się człowiek obejrzy, mija kolejny miesiąc życia. Jak zostanie ono przeżyte, zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Kierunek, jaki obierzemy i którym podążymy, będzie decydował o naszym życiu wiecznym. Dlatego konieczna jest nieustanna praca nad sobą i trwanie przy Bogu.

Ten rok nie jest dla mnie łatwy, bo wciąż muszę mierzyć się z wieloma problemami rodzinnymi, które spiętrzyły się na mojej drodze. Jednak trzeba kroczyć dalej i z optymizmem oraz wiarą patrzeć w przyszłość.

Zanim jednak przejdę do wspomnień związanych z pielgrzymką do La Salette we Francji, którą odbyłem w dniach 18-23 września 2018 roku, chciałbym po raz kolejny pochwalić się swoimi dziećmi, które noszę w sercu zawsze, gdziekolwiek jestem i dokądkolwiek się udaję. Nie ma słów, by opisać, jak bardzo was kocham i jak bardzo jestem z was dumny, moje małe aniołki, toteż żadne słowa nie opiszą wdzięczności wobec Pana Boga za to, jakimi „urwiskami” mnie obdarował (uśmiech).

Rok 2018 pod względem liczby odwiedzonych miejsc był szczególny, bo poza La Salette, już w kwietniu mogłem odbyć pielgrzymkę do Medjugorie, które nazywane jest już powszechnie „Konfesjonałem świata” i „Oazą pokoju”. Następnie w sierpniu odwiedziłem Auschwitz, Kalwarię Zebrzydowską, Wadowice, Łagiewniki i Kraków. To jest mój sposób na spędzanie urlopu, czyli czasu, w którym chcę jeszcze bardziej zbliżyć się do Pana Boga, a wszystkim, co zobaczę i czego doświadczę, chcę się dzielić z innymi. Jest to dla mnie rodzaj pięknych rekolekcji i zachęcam wszystkich, by choć część swojego wolnego czasu zechcieli poświęcać na pogłębienie relacji z Panem Bogiem.

Córeczka Klara w maju skończyła 4 latka; fot. 10 listopada 2018
A ten radośnie roześmiany przystojniak to mój syn Kacperek, który we wrześniu skończył 3 latka; fot. 10 listopada 2018

Pielgrzymki do La Salette na ten rok nie planowałem, mając w zamyśle inną, bardziej odległą, która niestety nie doszła do skutku. Jednak znając siebie, wiem, że nie spocznę, dopóki tej szczególnej pielgrzymki nie zrealizuję (uśmiech). W każdym razie we wrześniu 2018 roku zdecydowałem, że udam się do przepięknie umiejscowionego we francuskich Alpach na wysokości 1800 m n.p.m. Sanktuarium Matki Bożej Płaczącej w La Salette. Program pielgrzymki był o tyle ciekawy, że mogliśmy odwiedzić jeszcze takie miejsca, jak m.in. Paray-Le-Monial, Taize czy Ars. W dwóch pierwszych miejscowościach byłem już podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Lourdes w 2007 roku. Jednak wówczas wszystkiego, co przyszło mi zobaczyć, nie sfotografowałem tak skrupulatnie, jak robię to dziś. Ars, jak powszechnie wiadomo, to miejscowość związana ze św. Janem Marią Vianneyem, który w 1929 roku został ogłoszony przez papieża Pius XI patronem proboszczów na całym świecie. Te wszystkie wyjątkowe miejsca czekały na mnie, a ja nie mogłem się wprost doczekać, kiedy się w nich pojawię.

Tym razem nasza podróż rozpoczęła się w Krakowie i po dwóch godzinach lotu wylądowaliśmy w Lyonie; fot. 18 września 2018
I jak tu nie kochać lotów samolotem… Świat z góry wygląda wyjątkowo pięknie!

Podróż samolotem do Lyonu na południu Francji trwała krótko, bo zaledwie dwie godziny. Lyon, który jest trzecim pod względem wielkości miastem Francji, przywitał nas ciepłą i słoneczną pogodą. Utrzymała się ona przez wszystkie praktycznie dni naszej pielgrzymki. Nawet będąc w La Salette, które leży wysoko w górach, doświadczyliśmy pięknej, choć zarazem zmiennej, trudnej do przewidzenia pogody.

Naszą pielgrzymkę rozpoczęliśmy 18 września 2018 roku od wizyty na wzgórzu, gdzie stoi okazała Bazylika Notre-Dame de Fourvière, powstała w 1870 roku. Rocznie odwiedza ją około 1,5 miliona turystów i pielgrzymów. Została wybudowana w intencji ochrony miasta przed najazdem pruskiej armii w czasie wojny francusko-pruskiej w latach 1870–1871. Mieliśmy sporo czasu, by móc podziwiać jej architektoniczne piękno i znajdujące się wewnątrz okazałe rzeźby, witraże, obrazy i mozaiki. Wielu ludzi znajduje w tym miejscu sposobność do zanurzenia się w modlitwie, by poprzebywać sam na sam z Panem Bogiem. Na zewnątrz okazałej Bazyliki rozpościera się piękny widok na cały Lyon.

 

***

 

Bazylika Notre-Dame de Fourvière jest jednym z najważniejszych zabytków Lyonu. Tu zdjęcie Bazyliki wykonane z lotu ptaka. Fotografia znaleziona w internecie.
Przed wejściem do Bazyliki. Jak zawsze uśmiechnięty i w głębi serca szczęśliwy, że mogłem po raz kolejny wybrać się na niezapomnianą pielgrzymkę.

 

 

Wnętrze Bazyliki Notre-Dame de Fourvière

Widok na główny ołtarz Bazyliki Notre-Dame de Fourvière. Pośrodku ołtarza figura Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus.
Wszystkie mozaiki zdobiące wnętrze Bazyliki zostały wykonane z niezwykłą precyzją
Pięknie zdobione sklepienie jest jednym z elementów bogatego i nastrojowego wnętrza Bazyliki
Modlitwa pomaga osiągnąć stan bliskości człowieka z samym Bogiem

 

 

Ze wzgórza, na którym stoi Bazylika, rozpościera się piękna panorama Lyonu

 

Tego pierwszego dnia po wylądowaniu w Lyonie Bazylika była jedynym miejscem, które odwiedziliśmy. Następnie udaliśmy się na nasz pierwszy nocleg i kolację do hotelu w miejscowości Paray-le-Monial. Kolejne noclegi mieliśmy już w La Salette. Po przybyciu na nocleg należało porządnie odpocząć i nabrać sił przed następnym dniem, który zapowiadał się bardzo interesująco, szczególnie pod względem duchowym.

 

Ciąg dalszy…

– Wstęp do pielgrzymki
– Paray-le-Monial, św. Małgorzata Maria Alacoque
– Taizé, brat Roger
– Ars, św. Jan Maria Vianney
– La Salette i wieczorna procesja ze świecami
– Wyjście w góry, Eucharystia i Droga Krzyżowa
– Sanktuarium Notre Dame du Laus, dom Melanii, cmentarz w Corps
– La Salette spowite chmurami
– Produkcja likieru Chartreuse w Voiron, zakończenie pielgrzymki do La Salette

 

***

Ponadto zapraszam do przeczytania moich wspomnień z pielgrzymek:

Udostępnij to:
Udostępnij to: