Znani sieradzanie / Mąkowski Ignacy Dominik (1874-1939)
15 sierpnia 2022Poznaję Boży świat / 2021 – Hiszpania, Camino del Norte. Dzień 9 – Colombres, 16 km / łącznie 219,9 km
21 sierpnia 2022Sieradz, 10 marca 2018
aktualizacja: 20 sierpnia 2022
Powspominajmy dawne sieradzkie pielgrzymki, zanim wyruszymy na tegoroczną, 412…
Jeszcze inne zjawisko towarzyszyło – i nadal towarzyszy – w porze letniej Sieradzowi, i całej Polsce jak długa i szeroka. Pielgrzymki na Jasną Górę. Sieradzkie chodzą na święto Matki Bożej Częstochowskiej, obchodzone 26 sierpnia. I są jednymi z najstarszych w Polsce. Pierwsza pielgrzymka z Sieradza została zapisana w kronikach jasnogórskich w 1611 roku. Za dwa lata wyruszy czterechsetna z kolei. Charakterystycznym rysem zewnętrznym sieradzkich pielgrzymek jest piękna regionalna oprawa strojów, chorągwi i feretronów przy procesjonalnym wkraczaniu na Jasną Górę. Uroczyste przebieranie każdorazowo odbywa się na cmentarzyku św. Rocha, niedaleko Wieluńskiego Rynku. A akcentem równie charakterystycznym, ale już minionym, były towarzyszące pątnikom do początku lat 90. XX wieku malownicze, przybrane kwiatami konne wozy. Ja sama uczestniczyłam w dwóch pielgrzymkach z Sieradza – jeszcze z wozami – w 1960 (z Jolą) i 1961 roku (z mamą) – starą trasą – przez Złoczew, Wieluń, Krzepice i Kłobuck. W 1981 roku zmieniono marszrutę na nieco mniej ruchliwą i chodzi się na Burzenin, Szynkielów, Działoszyn. Potem chodziłam z warszawską, na święto Wniebowzięcia NMP, 15 sierpnia, w tym trzykrotnie z dziećmi. Ale nie mam się naprawdę czym pochwalić w porównaniu z mamą, która pielgrzymowała 30 razy (czterokrotnie z Warszawy, za inspiracją franciszkanina powiązanego z naszą rodziną, brata Cypriana Grodzkiego z Niepokalanowa, przed wojną sekretarza św. Maksymiliana Kolbego, a po wojnie osobistego fotografa księdza Prymasa Wyszyńskiego; jego siostra Zofia była żoną mego stryja, Aleksandra Turowicza).
Mama była charakterystyczną postacią pielgrzymek, w których przez dziesięciolecia uczestniczyła, ponieważ nie przysiadała na moment podczas postojów, ale zaopatrzona w podręczną apteczkę, chodziła od grupki do grupki, proponując i podając a to kropelki na serce, a to na podwyższenie lub obniżenie ciśnienia, a to na krążenie, a to na nogi czy na dobry humor, pokrzepiając na duchu. Wiele mi o tym opowiadała siostra Maria Urbanowicz, szarytka, opiekująca się podczas pielgrzymek ministrantami.
(Ita Turowicz, I wszystko w sny odchodzi. Memuar sieradzki,
Warszawa 2010)
***
Archiwalne zdjęcia z sieradzkich pielgrzymek, 1960, 1961, 1962, 1985 i 1990, pochodzą ze zbiorów Ity Turowicz