Poznaję Boży świat / 2023 – Francja, Lourdes. Obchody 165. rocznicy pierwszego objawienia Matki Bożej św. Bernadecie Soubirous. Dzień 2. Część 2

2024 – Dni Krzyżowe na sieradzkiej Pradze
6 maja 2024
2024 – Uroczystości odpustowe ku czci Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła w klasztorze Sióstr Bernardynek w Warcie z udziałem ks. bpa Wiesława Meringa
23 maja 2024
2024 – Dni Krzyżowe na sieradzkiej Pradze
6 maja 2024
2024 – Uroczystości odpustowe ku czci Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła w klasztorze Sióstr Bernardynek w Warcie z udziałem ks. bpa Wiesława Meringa
23 maja 2024
Udostępnij to:

2023 – Francja, Lourdes. Obchody 165. rocznicy pierwszego objawienia Matki Bożej św. Bernadecie Soubirous.  

***

Dzień 2. Część 2
Piątek, 10 lutego 2023 r.

Krypta
Poniższy opis pochodzi z książki Gérarda Ausina i Luigi’ego Prodomi pt. „Lourdes. Życie Bernadetty, objawienia, sanktuaria”.

Umieszczona pomiędzy Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i Bazyliką Różańca Świętego Krypta została wzniesiona na skale Massabielle w latach 1863-1866.

Bernadetta na dzień przed wyjazdem do klasztoru w Nevers uczestniczyła w jej konsekracji w dniu 9 maja 1866 r. Krypta składa się z trzech naw o podwyższonych centralnych sklepieniach, całość zaś wspiera się na 28 marmurowych kolumnach. Ołtarz główny poświęcony Matce Bożej został odnowiony w 1966 i w 1973 r; podwyższony jest on dzięki postaci Matki Bożej z Dzieciątkiem wykonanej w 1868 r. przez rzeźbiarza Józefa Fabischa. By nadać stateczności tej wydrążonej w skale budowli, konieczne było znaczne zmniejszenie jej rozmiarów. Architektem krypty jest Hipolit Duran. W 1904 r. wchodziło się do wnętrza poprzez dwa bardzo wąskie (3,20 m) korytarze, pokryte w całości eks-wotami.

Krypta była pierwszym kościołem wybudowanym po objawieniach Matki Bożej. Po przekroczeniu jej progu najpierw wszedłem do bocznego pomieszczenia, które znajduje się tuż po prawej stronie. To tam w złotym sarkofagu znajdują się relikwie św. Bernadetty Soubirous, przed którymi na specjalnym metalowym świeczniku paliło się mnóstwo zapalonych przez pielgrzymów świec. To miejsce często jest odwiedzane przez pielgrzymów, którzy przy relikwiach wizjonerki modlą się za jej wstawiennictwem do Boga. Piękne słowa Bernadetta napisze w liście do papieża Piusa IX w dniu 17 grudnia 1876 roku; „Jedyna moja broń to modlitwa i poświęcenie, które zachowam do ostatnich moich dni: wówczas to poświęcenie osiągnie swój kres, ale modlitwa pójdzie za mną do Nieba, gdzie stanie się o wiele potężniejsza”.

Następnie po opuszczeniu pomieszczenia, w którym znajdowały się relikwie św. Bernadetty, poszedłem długim korytarzem do wspomnianego pierwszego kościoła, który nazywany jest kryptą. W jego wnętrzu znajdowało się kilkadziesiąt osób. Był również wystawiony Najświętszy Sakrament, dlatego najpierw uklęknąłem, oddałem cześć Panu Bogu i przez chwilę pomodliłem się. W środku panowała wymowna cisza. Co jakiś czas słychać było tylko, jak otwierają się szklane drzwi, przez które wchodzili kolejni pielgrzymi. Ze względu na to, że był wystawiony Najświętszy Sakrament, nie chciałem nikomu przeszkadzać w modlitwie, dlatego wykonałem jedynie dyskretnie kilka zdjęć i poszedłem już bezpośrednio do bazyliki, którą zaprezentuję na zdjęciach.

 

Bazylika Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
Poniższy opis pochodzi z książki Gérarda Ausina i Luigi’ego Prodomi pt. „Lourdes. Życie Bernadetty, objawienia, sanktuaria”.

Jest dziełem architekta Hipolita Durand; ma ona tylko jedną nawę wspierającą się na pięciu jednakowych przęsłach. W 1908 r. dobudowane zostały dwie małe dzwonnice łączące ją z Bazyliką Różańca Świętego. Budowę rozpoczęto w 1866 r., została poświęcona 15 sierpnia 1871 r. i konsekrowana 2 lipca 1876 r. przez kardynała Guiperta, arcybiskupa Paryża.

Zbudowana z kamienia z Lourdes gotycka, strzelista wieża wznosi się na wysokość 70 metrów nad ziemią. Wewnątrz znajdują się filary i arkady wykonane z kamienia pochodzącego z Angoulme; ołtarz główny z marmuru z Carrary z figurą matki Bożej jest dziełem artysty Cabucheta. Dwadzieścia jeden ołtarzy podkreśla piękno bazyliki, która może pomieścić 1.000 osób. Posiadające 25 rejestrów organy z rosyjskiego dębu zostały oddane do użytku w 1873 r.

 

Wchodząc do neogotyckiej bazyliki Niepokalanego Poczęcia zwanej bazyliką górną, zdziwiłem się, że o tej porze było w niej niewielu ludzi. Mogłem w końcu po 3 latach przerwy ukazać jej niezwykłe piękno. Przyjeżdżając do Lourdes, miałem ze sobą również nowy pełnoklatkowy, ultraszerokokątny obiektyw, który kilka miesięcy wcześniej zakupiłem. Nadaje się on idealnie do wnętrz. Teraz mogłem jego możliwości w pełni wykorzystać, z czego się bardzo cieszyłem.

Przy głównym ołtarzu z lewej strony znajduje się dobrze widoczna ukoronowana statua Matki Bożej z Lourdes, która jest dziełem francuskiego rzeźbiarza Emiliena Cabucheta z 1876 r. Warto się tej figurze przyjrzeć, bo to o niej Bernadetta powiedziała „była najbardziej podobna do Pani, którą zobaczyłam w grocie”. Na ścianach bazyliki można zobaczyć mnóstwo rzucających się w oczy marmurowych tabliczek, które zawierają nie tylko podziękowania za cudowne uzdrowienia, ale także opisują cuda i ważne wydarzenia z historii Lourdes. Warto przyjrzeć się również pięknym witrażom, które opowiadają o życiu Panny Maryi od narodzin, ukazują proklamowanie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu i objawienia w Lourdes.

Na ścianach bazyliki znajdują się również stacje Drogi Krzyżowej, które bardzo mi się spodobały. Zdecydowałem się je dokładnie sfotografować i w okresie Wielkiego Postu postaram się je wraz z odpowiednimi rozważaniami zaprezentować na stronie.

Po tych kilkudziesięciu minutach, które spędziłem w bazylice, mogłem udać się już na zewnątrz. Na placu było już widać coraz więcej przybyłych pielgrzymów. Widząc te coraz większe tłumy, pomyślałem sobie, co dopiero będzie jutro, kiedy do Lourdes na 165. rocznicę objawień Matki Bożej przybędą tysiące pielgrzymów. Serce moje się radowało, że jestem jednym z tysiąca pielgrzymów, którzy z daleka przybyli do Matki Bożej.

Teraz, zanim udam się do hotelu na krótki odpoczynek, zdecydowałem pójść na obiad i pospacerować troszkę po sklepach z dewocjonaliami. Jednak po chwili w moim sercu zrodziły się pewne obawy związane z jutrzejszymi uroczystościami, które odbędą się w Bazylice św. Piusa X (bazylika podziemna).

Obawy moje dotyczyły tego, że zapewne jutro bazylika będzie szczelnie wypełniona wiernymi i mogę mieć problemy przy robieniu zdjęć. Zdawałem sobie też sprawę, że służby porządkowe będą pilnowały, żeby w bazylice nie tylko panował porządek, ale też będą sprawdzały, czy nikt, kto nie jest uprawniony, nie podchodzi w pobliże głównego ołtarza. Zamartwiłem się, bo wiedziałem, że bez specjalnego pozwolenia zapewne nie będę mógł się swobodnie przemieszczać po bazylice. Jedynie Do swobodnego przemieszczania się po bazylice upoważnia jedynie przydzielona specjalna akredytacja fotoreporterska. Pomyślałem sobie, że może warto będzie spróbować taką akredytację otrzymać. Niestety, nie wiedziałem, gdzie się udać po nią, ale pomyślałem, że udam się do centrum informacyjnego, które akurat wiedziałem gdzie się znajduje na terenie sanktuarium. Pracownica centrum informacyjnego powiedziała mi, że tutaj takiej akredytacji nie otrzymam, że muszę udać się do miejsca, które jest odpowiedzialne za kontakt z mediami. Za chwilę przyniosła dla mnie wydrukowaną mapę, na której zaznaczyła punkt, do którego muszę się udać. Budynek znajdował się na terenie sanktuarium niedaleko miejsca, w którym się znajdowałem, dlatego pośpiesznie udałem się pod wskazany adres.

Po wejściu do środka przywitałem się serdecznie i zapytałem, czy jest możliwość uzyskania akredytacji fotoreporterskiej podczas jutrzejszych uroczystości. Miałem w ręce aparat, więc Pan, który akurat mnie obsługiwał, nie wypytywał o nic. Zapytał tylko, skąd przyjechałem, po czym uśmiechnął się i wypisał mi specjalną akredytację do robienia zdjęć (uśmiech). Byłem niesamowicie podekscytowany i w duszy podziękowałem Panu Bogu za to, że została mi przydzielona akredytacja. Wiedziałem teraz, że będę już mógł bez żadnych przeszkód robić zdjęcia wszędzie. I faktycznie tak było. Ta otrzymana akredytacja bardzo mi pomogła, bo bez niej byłoby niemożliwe robienie zdjęć chociażby przy ołtarzu. Służby porządkowe widząc moją plakietkę nie reagowały i przepuszczały mnie. Dzięki tej akredytacji mogłem być nie tylko przy samej grocie, kiedy był odmawiany różaniec, ale także mogłem bez przeszkód poruszać się podczas wieczornej Procesji Światła. Otrzymana akredytacja była dla mnie wręcz zbawienna (uśmiech). Teraz już wiem, że jeżeli będzie mi dane ponownie przybyć do Lourdes, a wierzę, że tak będzie, to najpierw udam się ponownie po taką akredytację.

To zdjęcie zrobiłem w punkcie informacyjnym. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, czy akredytację fotoreporterską otrzymam
A kiedy już ją otrzymałem, mogłem z uśmiechem na twarzy pójść na krótki spacer po mieście i obiad

 

Spacer po mieście nie trwał długo. Obejrzałem kilka sklepów z pamiątkami i na szybko posiliłem się bardzo smaczną lazanią. Musiałem się też nieco śpieszyć, bo o godz. 17.00 przy grocie był odmawiany różaniec i pragnąłem bardzo tam być. Chciałem też jeszcze na chwilę przed udaniem się do groty odpocząć w hotelu. Powoli już zaczynałem odczuwać zmęczenie. Robienie zdjęć, pomimo że jest dla mnie bardzo przyjemne, jest również nieco wyczerpujące (uśmiech). Do miasta oczywiście jeszcze będę wracał, ale póki co udałem się do hotelu na krótki odpoczynek i podładowanie akumulatorów w aparacie.

Nastał teraz dla mnie bardzo ważny czas, bo udaję się już do samej groty i zostanę tam do późnych godzin nocnych, chcąc jak najpiękniej ukazać sacrum tego miejsca. Swój pierwszy dzień zaczynałem od Massabielskiej groty i dzisiejszy dzień przy niej zakończę. Uliczki miasta są już bardzo wypełnione pielgrzymami i wszyscy kierują się w stronę groty, gdzie już jutro będziemy obchodzić 165. rocznicę pierwszego objawienia Matki Bożej św. Bernadecie Soubirous.

Poniższe zdjęcia zaprezentuję w trzech galeriach. Najpierw ukażę pielgrzymów uczestniczących przy grocie na modlitwie różańcowej. Następnie zaprezentuję zdjęcia, które wykonałem na terenie sanktuarium już o zmierzchu. Zwieńczeniem dzisiejszego dnia będzie niezwykła Procesja Światła, w której weźmie zapewne udział kilka tysięcy pielgrzymów przybyłych z najodleglejszych zakątków świata, w tym i ja, niegodny pielgrzym z Polski. Wieczorna procesja z zapalonymi lampionami, podczas której pielgrzymi śpiewają pieśń „Ave Maryja” i odmawiają różaniec, jest z całą pewnością niezwykłym przeżyciem dla każdego pielgrzyma, który przybywa do Lourdes.

: Modlitwa Różańcowa przy grocie objawień i spacer po sanktuarium 

 

 

: Lourdes nocą

 

 

: Procesja Światła pod przewodnictwem ordynariusza diecezji Tarbes-Lourdes bp. Jeana-Marca Micasa

 

To były ostatnie zdjęcia, którymi dzisiaj pragnąłem się z Wami, drodzy czytelnicy, podzielić. Cały dzień, tak bardzo dla mnie aktywnie spędzony, pozostanie na zawsze w mojej pamięci. To było coś niezwykłego móc zobaczyć tak wielu modlących się ludzi, którzy kończąc dzień w uroczystej procesji, trzymając zapalone świece, podążali za Tobą, Maryjo. Jakie to dla mnie wszystko było piękne, kiedy mogłem tutaj nie tylko być, ale i mieć ten zaszczyt, by móc wszystko udokumentować.

Podczas powrotu do hotelu bardzo bolały mnie już nogi. Pomimo że po całym dniu byłem fizycznie wykończony, duchowo przepełniała mnie nieopisana radość. Zadanie podczas pierwszego dnia było wykonane. Iść za Maryją, która prowadzi nas do swojego Syna Jezusa Chrystusa, to jest to, czego moja dusza pragnie. Kiedy doszedłem już do hotelu, wziąłem gorący prysznic, a następnie położyłem się spać. Jednak przez dłuższy czas nie mogłem zasnąć, bo w głowie i przed oczami miałem cały dzisiejszy dzień, który nie tylko tak dobrze przeżyłem, ale i wręcz z nawiązką zrealizowałem. Podczas pierwszego dnia zrobiłem setki zdjęć, które teraz, leżąc na łóżku, sobie przeglądałem. Byłem z nich (powiem troszkę nieskromnie) bardzo zadowolony. Nie mogłem już się doczekać, kiedy to wszystko opracuję i zaprezentuję na swojej stronie internetowej. Myślałem też o jutrzejszym dniu i ogromnie cieszyłem się, że w plecaku mam swoją upragnioną akredytację, którą dobrze wykorzystam. Mogłem w końcu już odłożyć aparat na stolik i przed snem podziękować jeszcze raz za wszystko Panu Bogu, za ten cały dzisiejszy przeżyty dzień, i prosząc przy okazji, by jutrzejszy dzień nie był gorszy od dzisiejszego (uśmiech). Chwała Tobie Panie! Amen.

Łukasz Piotrowski

 

 

Ciąg dalszy…

 

***

Ponadto zapraszam do przeczytania moich wspomnień z pielgrzymek:

Udostępnij to: